Prezydent Ukrainy odrzuca pomysł Andrzeja Dudy. "To nie jest nam potrzebne"
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ocenił w przerwie rozmów w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Francois Hollande'em, że nie jest potrzebny nowy format rozmów na temat konfliktu z Rosją. Podczas konferencji prasowej w Berlinie ukraiński prezydent stwierdził, że format normandzki czyli z udziałem Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji, oraz tak zwany format miński, są wystarczające. Zmianę formatu rozmów z normandzkiego na tzw. genewski proponował prezydent Polski Andrzej Duda.
24.08.2015 | aktual.: 24.08.2015 21:55
Duda wcześniej mówił, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas rozmowy telefonicznej wyrażał potrzebę "wsparcia ze strony Polski".
- Nie wyobrażam sobie, żeby nie brały w nim udziału silne państwa europejskie, ale mogłyby w nim wziąć udział Stany Zjednoczone jako światowe mocarstwo, z którym na pewno Rosja musi się liczyć i sąsiedzi Ukrainy, czyli ci, którzy bezpośrednio są zainteresowani tym, co tam się dzieje - mówił prezydent pytany o to, jak jego zdaniem powinien wyglądać nowy format rozmów.
Poroszenko nie chce nowych formatów
- Nie potrzebuję nowych formatów - powiedział tymczasem na konferencji prasowej w urzędzie kanclerskim w Berlinie Petro Poroszenko. - Mamy format miński i format normandzki. W ramach tych formatów możemy o wszystkim dyskutować - wyjaśnił prezydent Ukrainy. - Podstawą jest dla nas format normandzki - powtórzył.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że nie istnieje alternatywa wobec porozumienia z Mińska i realizacji uzgodnionych tam punktów. - Jesteśmy przekonani, że proces miński jest instrumentem absolutnie uniwersalnym. Jest w nim mowa o natychmiastowym rozejmie, wycofaniu ciężkiej broni i niezakłóconej pracy obserwatorów OBWE - oświadczył Poroszenko.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała natomiast, że ustalenia z Mińska są "fundamentem procesu, który może doprowadzić do pokojowego rozwoju na Ukrainie" i że trzeba zrobić wszystko, by wdrożyć ustalenia z Mińska. - Zebraliśmy się tutaj, aby wdrażać Mińsk, a nie by go kwestionować"- - zaznaczyła niemiecka kanclerz.
Na konieczność wdrożenia mińskich porozumień wskazał także prezydent Francji Francois Hollande. Zaznaczył, że dla realizacji porozumień będą niezbędne kolejne spotkania, w tym i w formacie normandzkim.
Kanclerz Merkel złożyła narodowi ukraińskiemu życzenia z okazji Dnia Niepodległości. - Wiem, jaką walkę muszą toczyć Ukraińcy, by korzystać z niepodległości - podkreśliła. Zadeklarowała, że Niemcy i Francja będą pomocne.
Szefowa niemieckiego rządu przyznała, że porozumienie o zawieszeniu broni nie zostało jeszcze w pełni zrealizowane. Ciągle jeszcze padają zabici, obserwatorzy OBWE nie mogą się swobodnie poruszać, a loty dronów są zakłócane - wyliczała Merkel.
Podczas trójstronnych rozmów w Berlinie mówiono także o losie więzionych w Rosji Ukraińców, w tym reżysera i działacza Majdanu Ołeha Sencowa i ukraińskiej lotniczki Nadii Sawczenko. Poinformował o tym prezydent Poroszenko, który w poniedziałek przed rozmowami z Merkel i Hollande'em spotkał się z prezydentem Niemiec Jaochimem Gauckiem. Poroszenko podziękował prezydentowi Niemiec za "poparcie suwerenności Ukrainy".
Spotkanie przywódców Francji, Niemiec i Ukrainy w związku z zaostrzeniem się sytuacji na wschodzie Ukrainy zapowiedziano przed niespełna tygodniem. Koordynator rządu Niemiec ds. kontaktów z Rosją Gernot Erler mówił w poniedziałek, że spotkanie Poroszenki z Merkel i Hollande'em odbędzie się na wyraźne życzenie prezydenta Ukrainy bez udziału przedstawiciela Rosji.