Prezydent: trzeba łączyć walkę z biedą i o ochronę klimatu
Unia Europejska pełni rolę lidera w walce ze zmianami klimatu. Walka ta jest jednym z przejawów światowej solidarności. Polska w tej walce ma się czym pochwalić - powiedział prezydent Lech Kaczyński na sesji światowej Konferencji Klimatycznej ONZ w Poznaniu.
Prezydent wyraził nadzieję, że poznańska konferencja pozwoli wypracować rozwiązania, które umożliwią zastąpienie protokołu z Kioto - który przestanie obowiązywać od 2012 r. - dokumentem zaakceptowanym przez państwa, które emitują najwięcej dwutlenku węgla i innych szkodliwych substancji.
Przypomniał, że ratyfikacja protokołu z Kioto napotykała na trudności, zwłaszcza poza UE. Protokół z Kioto wymaga od 37 państw wysoko uprzemysłowionych i tzw. wschodzących rynków zmniejszenia do 2012 r. poziomu emisji gazów wywołujących efekt cieplarniany o co najmniej 5,2% w stosunku do poziomu z 1990 r.
- Mogę się pochwalić, że mój kraj zrealizował zapisy protokołu w olbrzymim stopniu. Jeśli wziąć za bazowy rok 1990, to do zeszłego roku emisja dwutlenku węgla została obniżona o 31%, a jeśli za rok bazowy wziąć 1988, to wartość ta sięga 40% - mówił Lech Kaczyński. - Polska jest więc pod tym względem w czołówce, choć zaczynaliśmy w wielkim stopniu od zera. Nasze sukcesy związane są także ze zmianą struktury produktu krajowego brutto wciągu ostatnich 20 lat, ze zmianą relacji między usługami, a przemysłem to także dało dużo - zaznaczył prezydent.
Podkreślił, że słuszne jest podkreślanie związku poznańskiej konferencji ze szczytem UE, który rozpocznie się w czwartek w Brukseli, na którym przywódcy unijni będą podejmować decyzje w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego. - Unia Europejska pełni bowiem rolę lidera jeśli chodzi o walkę ze zmianami klimatu. A walka ta, jak mówił przed chwilą sekretarz generalny, to jeden z podstawowych przejawów światowej solidarności - powiedział prezydent.
W jego opinii są dwie podstawowe płaszczyzny światowej solidarności: jedna związana z ochroną klimatu, "jeśli przyjmiemy poglądy większości, zgodnie z którymi jest on zagrożony" oraz druga - związana jest z rozwojem gospodarczym. - Ta druga płaszczyzna związana jest z tym, że stan rzeczy, w którym świat dzieli się na tak biednych i tak bogatych jest na dłuższą metę nie do utrzymania - mówił Lech Kaczyński.
- Musimy te dwie walki, walkę z biedą i walkę o ochronę klimatu ze sobą łączyć, choć nie zawsze są ze sobą zgodne - podkreślił Lech Kaczyński. W jego opinii, istnieje bowiem w niektórych przypadkach "pewien obiektywny konflikt między kosztami szybkiego rozwoju a ochroną klimatu". - "Zielona gospodarka", gospodarka związana z ochroną klimatu daje tysiące bądź miliony miejsc pracy. Można w krajach najwyżej rozwiniętych, tu przykładem jest Dania, zwiększyć o 78% produkt krajowy brutto liczony na głowę mieszkańca, a z drugiej strony prawie nie zwiększyć korzystania z energii, a więc także i emisji szkodliwych substancji - powiedział prezydent.
Podkreślił, że jest to możliwe, ale w kraju tak rozwiniętym jak Dania, gdzie indziej natomiast "sytuacja jest bardziej skomplikowana". - Stąd z niezwykłą radością przyjąłem informacje o tym, że także Chiny i Indie zaczynają realizować wielkie programy związane z takim typem energii, który nie jest groźny dla ochrony środowiska - dodał Lech Kaczyński.
Zaznaczył, że rozwiązania dotyczące ochrony klimatu, które mają zostać przyjęte w ciągu najbliższego roku, "mają chronić państwa najbiedniejsze przed tym, aby stały się jako pierwsze ofiarami zmian klimatu". Z drugiej strony musimy dbać o to, żeby świat w równomierny sposób mógł się rozwijać, żeby różnice w tym świecie zmniejszały się, a nie zwiększały - mówił prezydent.
- To zadanie niezmiernie trudne, bo nasza Ziemia jest pełna sprzecznych interesów, które potrafią niezwykle zacięcie się bronić, używając tutaj pewnej przenośni. Ale to zadanie do zrealizowania, jeśli nasza cywilizacja ma przetrwać - powiedział prezydent.
Lech Kaczyński ocenił, że z tego punktu widzenia olbrzymie znaczenie ma Fundusz Adaptacyjny (który ma za zadanie finansować programy i projekty adaptacyjne w krajach rozwijających się). Prezydent powiedział, że traktuje ten fundusz jako "pewien początek instytucjonalizacji problemu wspólnej odpowiedzialności za pomoc krajom biedniejszym". - One też muszą wprowadzać czystsze technologie, ale nie są w stanie same tego czynić. Dziękujemy bardzo Szwecji, która zapowiedziała już pierwszą istotną wpłatę - mówił Lech Kaczyński.
Jak dodał, jest przekonany, że fundusz ten stanie się z czasem "źródłem bardzo poważnych środków, które służyć będą z jednej strony klimatowi, z drugiej strony tworzeniu nowych miejsc pracy, więc tworzeniu dobrobytu". - Nie ma realizacji dwóch wielkich solidarności bez tego, żeby ci, którzy są bogaci okazywali większą pomoc tym, którzy dziś bogaci nie są - powiedział prezydent.