"Prezydent to bydlę i pajac" - prokuratura bada sprawę
Prokuratura na warszawskiej Pradze-Południe - a nie na Mokotowie jak wcześniej - prowadzi śledztwo ws. publicznego znieważenia prezydenta RP przez radnego PiS Macieja Maciejowskiego słowami "bydlę" i "pajac".
06.12.2011 | aktual.: 06.12.2011 16:21
Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska, mokotowska prokuratura po przesłuchaniu radnego jako świadka uznała, że właściwą jednostką do sprawy będzie Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe. Maciejowski wyjaśnił bowiem, że inkryminowanego wpisu o Bronisławie Komorowskim dokonał z domu, który obejmuje swą właściwością praska prokuratura.
Wcześniej Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów z urzędu wszczęła śledztwo w sprawie publicznego znieważenia prezydenta, za co grozi do 3 lat więzienia. Lewandowska przyznała, że gdyby prokurator doszedł do wniosku, że Maciejowski popełnił przestępstwo znieważenia głowy państwa i chciał przedstawiać radnemu zarzuty, złożone przez niego zeznania w charakterze świadka musiałyby trafić do kosza, bo "straciłyby wartość dowodową".
- Prokurator będzie analizowała status procesowy radnego w tej sprawie - powiedziała Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga (która nadzoruje praskie prokuratury rejonowe).
1 listopada, po awaryjnym lądowaniu Boeinga 767 w Warszawie, Maciejowski napisał na Twitterze: "Cywilny boeing jest przygotowany do lądowania na brzuchu a bombowiec Tu-154 nie wytrzymuje zderzenia z brzozą tak?!!!!!!". Po kilku chwilach dodał: "A teraz te szuje z PO będą piały jaki to wielki sukces ryżego". Gdy zapowiedziano konferencję prasową prezydenta Bronisława Komorowskiego, który gratulował pilotowi Boeinga, kpt. Tadeuszowi Wronie lądowania, radny dopisał: "Miała być konf. LOT, ale to bydlę musi się podlansować, podziękuj swoim panom z Kremla pajacu".
Na wniosek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego sprawą zajął się rzecznik dyscypliny partyjnej. Sam Maciejowski dzień później napisał: "Rzeczywiście nie wypada używać słów 'pajac' i 'bydlę' wobec urzędującego prezydenta. Przepraszam za epitety, podtrzymując tezę". 17 listopada Rada Warszawy odwołała Maciejowskiego z funkcji wiceszefa stołecznej komisji kultury, wskazując, że czyni tak wobec "publicznego znieważenia prezydenta", co "nie licuje z godnością radnego oraz jest skandalicznym wyrazem braku kultury politycznej i szacunku do Prezydenta RP, wybranego w demokratycznych wyborach".
W lipcu br. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 135 par. 2 Kodeksu karnego, przewidujący karę do trzech lat więzienia za publiczne znieważenie prezydenta RP, jest zgodny z ustawą zasadniczą. TK podkreślił, że prezydentowi "należny jest szczególny szacunek i cześć", a jego znieważenie jest zarazem "znieważeniem samej Rzeczypospolitej".
Najgłośniejszym trwającym śledztwem o znieważenie głowy państwa jest sprawa autora strony antykomor.pl. Były tam m.in. gry polegające na strzelaniu do wizerunku Komorowskiego oraz zdjęcia przedstawiające go - jak podkreślała ABW - jako "prostytutkę, homoseksualistę, pijaka, Józefa Stalina, uczestnika czynności seksualnych". W maju br. ABW weszła do mieszkania autora strony i zabezpieczyła jego laptop, co zleciła prowadząca śledztwo prokuratura w Tomaszowie Maz.