Prezydent Syrii o wycofaniu wojsk z Libanu
Prezydent Syrii Baszar Asad zapowiedział, że obecne w Libanie wojska syryjskie zostaną najpierw przemieszczone do Doliny Bekaa na wschodzie kraju, potem zaś "na granicę syryjsko-libańską".
05.03.2005 | aktual.: 05.03.2005 22:37
Przemówienie Asada w syryjskim parlamencie wywołało entuzjazm na ulicach Bejrutu. Tysiące osób wyległy na ulice z okrzykami: "Wolność, suwerenność, niepodległość!" oraz "Syria - precz!". Tłum powiewał libańskimi flagami.
Kontyngent syryjski w Libanie liczy obecnie ok. 14 tys. żołnierzy. Jest tam od lat 70. Jego natychmiastowego i całkowitego wycofania, i podporządkowania się w ten sposób rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1559, domaga się wspólnota międzynarodowa z USA na czele.
Libański przywódca opozycyjny Walid Dżumblatt określił zapowiedź Asada jako "dobry początek", ale zażądał określenia harmonogramu wycofania kontyngentu syryjskiego.
W przemówieniu Asad nie podał takiego kalendarza. Zapowiedział jedynie, że uzgodnił z libańskim prezydentem Emilem Lahudem, iż w ciągu tygodnia dojdzie do spotkania libańsko-syryjskiego, które ma wyjaśnić warunku wycofania Syryjczyków.
Naturalnym miejscem dla syryjskich wojsk jest terytorium Syrii - powiedział Asad. Wycofanie się z Libanu leży - jak dodał - w interesie Syrii. Zaznaczył jednak, że Syria nie rezygnuje z "odgrywania roli" w Libanie.
Izraelski wicepremier Szimon Peres skrytykował ogłoszony przez Asada plan przemieszczenia wojsk stacjonujących w Libanie. Zdaniem Peresa, Syria "uchyla się" w ten sposób od wypełnienia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1559 z września zeszłego roku.
Izrael widzi możliwości procesu pokojowego z Libanem kiedy tylko wyzwoli się on spod syryjskiej okupacji wojskowej - powiedział z kolei izraelski minister spraw zagranicznych Silwan Szalom.
Minister zaznaczył, że sobotnią zapowiedź Asada uważa za niewystarczającą, ale że dobrze rokuje ona na przyszłość i być może otwiera przed Libanem perspektywę "zrozumienia i pokoju z Izraelem".
Kilka godzin wcześniej prezydent USA George W. Bush po raz kolejny zaapelował w cotygodniowym przemówieniu radiowym o całkowite wycofanie wojsk syryjskich z Libanu.
Wycofanie syryjskich wojsk i służb specjalnych pozwoli na zorganizowanie w Libanie wyborów w zaplanowanym terminie, czyli na wiosnę, a także na to, by były one wolne i przejrzyste - oświadczył. Dziś Ameryka i Europa są ramię w ramię z libańskim narodem - dodał prezydent USA. Świat mówi jednym głosem.