"Prezydent Sopotu powinien zrezygnować"
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz uważa, że prezydent Sopotu Jacek Karnowski powinien zrezygnować ze stanowiska, w związku z postawionymi mu zarzutami. Sąd właśnie teraz podejmuje decyzję, czy go aresztować. Przeciwko aresztowaniu Karnowskiego protestują m.in. Lech Wałęsa, abp Tadeusz Gocłowski i poseł PO Jarosław Gowin. Karnowski mówi, że jest niewinny.
Karnowski został w środę zatrzymany w związku z tzw. "aferą sopocką". Po przesłuchaniu, prokuratura postawiła mu osiem zarzutów, w tym siedem o charakterze korupcyjnym. Jeden dotyczy działań przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Prezydent Sopotu nie przyznaje się do winy, jego wyjaśnienia są sprzeczne z ustaleniami śledztwa.
Zdaniem marszałka, który gościł w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia, zarzuty stawiane Jackowi Karnowskiemu muszą być poważne i prawdopodobne, a za kilka miesięcy możemy spodziewać się sformułowania aktu oskarżenia. Bogdan Borusewicz podkreślił, że jest to dla niego sprawa przykra, gdyż zna zatrzymanego i był on sprawnym prezydentem miasta.
Z kolei Ryszard Kalisz z SLD potępił reakcję Jarosława Gowina z PO, który poręczył za Jacka Karnowskiego. - Nie jest wskazane, aby polityk, poseł czy minister poręczał - mówił Kalisz w Radiu Zet. Zaznaczył jednak, że zgodnie z prawem każdy może poręczyć.
Prokuratura Krajowa bada "aferę sopocką" od lipca ubiegłego roku. Wówczas trójmiejski biznesmen Sławomir Julke zawiadomił prokuraturę o propozycji korupcyjnej, jaką miał mu złożyć Karnowski.
Sprawę i zapis nagrania ujawniła na swojej stronie internetowej "Rzeczpospolita". W grudniu 2007 roku biznesmen złożył wniosek do Urzędu Miasta o zgodę na dobudowanie piętra w kamienicy w centrum Sopotu. Przez kilka miesięcy nie otrzymywał jednak żadnej odpowiedzi. 19 marca 2008 roku rozmawiał w tej sprawie z Karnowskim.
Z nagrania rozmowy wynika, że Karnowski w zamian za pozytywną decyzję domagał się od Sławomira Julke korzyści majątkowej w postaci dwóch mieszkań.