Sprawa Iwony Wieczorek. Mocne słowa prezydenta Sopotu
Prezydent Sopotu zabrał głos w sprawie wznowienia intensywnych działań w śledztwie dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek. Zdaniem Jacka Karnowskiego, nie jest przypadkiem, że policjanci szukają śladów w tej sprawie wokół terenu Zatoki Sztuki, gdzie miało dochodzić do przestępstw wobec osób nieletnich i młodych kobiet. W programie "Tłit" Wirtualnej Polski Karnowski podkreślał, że sprawa ma bardzo szeroki kontekst. - Ja wiem jedno. My, jako samorząd sopocki, ale też inne samorządy w takich przypadkach, zrobiliśmy wszystko, żeby skończył się ten niecny proceder. Z przerażeniem patrzę, że system prawa w Polsce doprowadza do tego, że osoby, które gwałciły - czy dopuszczały się procederu pedofilskiego, a nawet ich mocodawcy, chodzą na wolności i otwierają swoje interesy także poza granicami Polski. (...) Byli dygnitarze komunistyczni czy przestępcy powiązani z biznesami rosyjskimi przejmują grunty w Sopocie, także bardzo atrakcyjne. Co ciekawe, te dwa procedery są ze sobą pomieszane. Niestety, mamy w dużych i atrakcyjnych miastach tak, że działają tam pewne ekipy, które chcą przejąć atrakcyjne nieruchomości, (...) czynią takie niecne procedery. Zrobiliśmy wszystko, żeby z jednym i drugim skończyć. Niestety, z przerażeniem patrzę, jak jestem atakowany przez farmy trolli, jak takie osoby chodzą na wolności. Niestety, pojawiają się także w tzw. publicznych mediach i atakują tych, którzy ich łapią. Jak mają czuć się policjanci albo ofiary tych osób, kiedy te osoby są ciągle na wolności? To dla mnie jest rzecz niepojęta. I jest zapytanie: dlaczego są na wolności? - pytał Karnowski.