Prezydent Rudy Śląskiej po wypadku wydała oświadczenie. Przyznała się do winy
Grażyna Dziedzic w sobotę spowodowała kolizję z udziałem trzech samochodów. W mieście pojawiły się pogłoski, które od razu zostały zdementowane. W tym tygodniu wróciła do pracy i wydała oświadczenie komentujące wydarzenie.
Wypadek miał miejsce w sobotę, 18 sierpnia koło godz. 16.30 na ul. Niedurnego w Rudzie Śląskiej. Pani prezydent najechała na tył samochodu, który uderzył w kolejny, stojący przed nim. Z powodu stworzenia zagrożenia dla życia i zdrowia dwóch kierowców, policja odebrała Grażynie Dziedzic prawo jazdy. Decyzję o tym, czy dokument zostanie jej zwrócony podejmie sąd.
Kolizja z udziałem prezydent Rudy Śląskiej
Po kolizji prezydent Rudy Śląskiej została przewieziona do szpitala na rutynowe badania. W trakcie pobytu w placówce skarżyła się na ostry ból w klatce piersiowej i problemy z oddychaniem. Jednak nic poważniejszego się nie stało, a pani prezydent w poniedziałek rano wróciła do pracy.
Oświadczenie ws. wypadku
Wieczorem na profilu facebookowym odniosła się do weekendowego zdarzenia, publikując komunikat ws. wypadku. W nim przyznaje się, że to z jej powodu doszło do kolizji. Zaznaczyła również, że policja zbadała uczestników wypadku alkomatem. Wszyscy byli trzeźwi. Tym samym odniosła się do plotek, w których zarzucano jej, że była pijana i może trafić do więzienia.
Na koniec prezydent dodała, że jej wypadek był pretekstem w grze politycznej w kampanii wyborczej, która "rządzi się swoimi, często okrutnymi, prawami".
Źródło: Dziennik Zachodni
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl