Prezydent Poznania przeciwny reformie samorządów
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak nazwał pomysł prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącego ograniczenia kadencji samorządowców, „próbą odwrócenia uwagi od nieudolnych rządów” donosi RadioMaryja.pl. Radni PiS z Poznania zarzucają Jaśkowiakowi amnezję i przypominają, że jeszcze niedawno prezydent Poznania sam popierał ograniczenie kadencji.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak w krytyce Prawa i Sprawiedliwości próbuje prześcignąć posłów: Stefana Niesiołowskiego czy Sławomira Nitrasa - czytamy na stronie Radia Maryja. Niedawno publicznie wypowiadał posłuszeństwo władzy. Od początku wspiera protesty tzw. Komitetu Obrony Demokracji. Uczestniczy w Marszach Równości, jednocześnie zapominając o ważnych uroczystościach patriotycznych, takich jak chociażby obchody rocznicy Powstania Wielkopolskiego.
– Jest kilka takich rzeczy, które zaczynają denerwować ludzi: to, że prezydent, jako (zawsze mówię tak górnolotnie), ojciec tego miasta nie bywa tam, gdzie powinien być – na różnego rodzaju uroczystościach patriotycznych – wypomina prezydentowi Lidia Dudziak, radna urzędu miejskiego w Poznaniu z Prawa i Sprawiedliwości.
Jaśkowiak od początku swojej prezydentury w krótkim czasie zraził do siebie wiele środowisk, między innymi kibiców Lecha Poznań, miłośników sportu żużlowego czy imprez motoryzacyjnych. Brak zgody na ustawienie figury Chrystusa na placu Adama Mickiewicza czy otwarta wojna z Kościołem spowodowały niechęć środowisk narodowych i katolickich.
– Ostatnie jego działania, które krzewią ideologię genderową, homolobby i sprowadzanie islamistów pokazują jego intencje, które są antypolskie, antynarodowe – tłumaczy Bogdan Freytag ze Związku Patriotycznego Wierni Polsce.
Teraz Jacek Jaśkowiak w wywiadzie dla jednej ze stacji radiowych pomysł prezesa PiS, dotyczący ograniczenia liczby kadencji samorządowców do dwóch, nazwał „próbą odwrócenia uwagi od nieudolności zarządzania państwem”.
– Z tego, co wiem, pan prezydent Jacek Jaśkowiak jest zwolennikiem dwukadencyjności, bo o tym mówił. Dlatego jego wypowiedź, krytykująca pana prezesa Kaczyńskiego, jest przeze mnie traktowana, jako puszenie się, stroszenie piórek – zaznacza Jan Sulanowski, radny PiS urzędu miejskiego w Poznaniu.
– Prezydent Jaśkowiak jest dosyć zaangażowanym działaczem PO i mówi to, co mu smsami przysyłają – twierdzi Michał Grześ, radny PiS urzędu miejskiego w Poznaniu.
Prezes PiS- u Jarosław Kaczyński zapowiedział niedawno zmiany w ordynacji wyborczej. Chodzi o ograniczenie do dwóch liczby kadencji burmistrzów, prezydentów czy wójtów. To pomysł jak najbardziej racjonalny – ocenia Mateusz Rozmiarek, radny Prawa i Sprawiedliwości z Poznania.
– 8 lat to wystarczający czas, aby zrealizować soje obietnice wyborcze, by pokazać, czy jest się sprawnym gospodarzem, włodarzem miasta – podkreśla Mateusz Rozmiarek.
Radni PO nie mówią „nie”. Zalecają jednak, żeby z wdrożeniem pomysłu prezesa wstrzymać się przez jakiś czas.
– Jak najbardziej można to wprowadzić, ale dopiero od następnych wyborów, jakby 2 kadencje do przodu. O tym można rozmawiać, ma to swoje plusy i minusy. Natomiast jest tu pole dyskusji – mówi Tomasz Lipiński radny PO urzędu miejskiego w Poznaniu.
Ograniczenie kadencji samorządowców do dwóch ma zwiększyć rotację we władzach lokalnych i tym samym osłabić powiązania biznesowo-towarzyskie. Wygląda na to, że ostateczne rozstrzygnięcia w tej sprawie zapadną po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego.
Zobacz także: Lisicki: zmiany w samorządach mogą się PiS nie opłacić