Prezydent odznaczył kobiety więzione w okresie stalinizmu
Z okazji Dnia Matki prezydent Lech Kaczyński
odznaczył kobiety, które w latach 1944-56, mając
małe dzieci, były więźniami politycznymi.
Prezydent Kaczyński Krzyżami: Komandorskim, Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczył łącznie 45 kobiet, ofiar stalinowskich więzień, represjonowanych przede wszystkim za przynależność do Armii Krajowej.
W tym dniu chcieliśmy uczcić te wśród polskich matek, które spotkało szczególne nieszczęście. Mianowicie za to, że walczyły w obronie naszej Ojczyzny, o jej niepodległość, o swobody demokratyczne, zostały rozdzielone z własnymi dziećmi - powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent przypomniał o ogromnej roli, jaką odegrały kobiety w polskiej walce o niepodległość. W partyzantce, w Powstaniu Warszawskim, w systemie łączności, jako sanitariuszki, a niekiedy po prostu bezpośrednio na polu bitwy. Za to należy się szczególny szacunek i za to chciałem w imieniu własnym i w imieniu obecnych władz Rzeczypospolitej najserdeczniej podziękować - mówił Lech Kaczyński.
"Gdy zostałam aresztowana w czasach stalinowskich, musiałam zostawić moje malutkie dzieci w wieku 4 i 5 lat i przez dwa lata nie wiedziałam nic o ich losie, aż do końca mojej rozprawy sądowej, podczas której zostałam skazana na 10 lat więzienia" - napisała w liście, odczytanym podczas uroczystości prof. Irena Bellert.
"Nie podpisałam żadnych obciążając mnie zeznań, całkowicie zmyślonych przez śledczych. Sądowa rewizja spowodowała zrehabilitowanie mnie. Nikt mi nie zwróci tych 7 lat więzienia, podczas gdy moje dzieci przebywały w domu dziecka, ale dzisiaj chciałabym bardzo podziękować za pamięć" - zakończyła prof. Bellert.
W uroczystości w Pałacu Prezydenckim, oprócz prezydenckiej pary wzięli udział m.in. Jadwiga Kaczyńska, Janusz Krupski - kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Maria Dmochowska - wiceprezes IPN i Jan Gocłowski - prezes zarządu głównego związku więźniów politycznych okresu stalinowskiego. Aktorki: Anna Dymna, Gabriela Kownacka i Maja Komorowska przeczytały prozę i poezję autorstwa represjonowanych matek.
Poniedziałkowa uroczystość, to element cyklu "Przywracanie pamięci" - procesu odznaczania przez prezydenta ludzi zasłużonych w walce o niepodległość Polski, obecnie najczęściej zupełnie zapomnianych.
Według danych Kancelarii Prezydenta, w latach 1944-56 za działalność niepodległościową aresztowano ponad 5 tys. kobiet. Były wśród nich przedstawicielki wszystkich pokoleń - od uczennic po staruszki oraz wielu grup społecznych. Najczęściej więziono je w centralnym więzieniu karnym w Fordonie. W latach 1950-53 kobiety z wyrokami powyżej 10 lat zostały osadzone w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Inowrocławiu, gdzie były przetrzymywane przez wiele miesięcy w jednoosobowych celach i całkowicie odseparowane od reszty świata.