Prezydent: musi być szczegółowe śledztwo ws. Blidy
Prezydent Lech Kaczyński uważa, że w sprawie śmierci byłej posłanki SLD i byłej minister budownictwa Barbary Blidy musi zostać przeprowadzone bardzo szczegółowe śledztwo.
27.04.2007 | aktual.: 27.04.2007 11:00
To jest tragiczna historia i to przede wszystkim chciałbym powiedzieć, straszna. Żałuję, że doszło do tragedii, że pani Barbara Blida popełniła samobójstwo - powiedział prezydent w radiu RMF FM.
Jak dodał, "musi w tej sprawie być przeprowadzone bardzo szczegółowe śledztwo". Zaznaczył jednocześnie, że "mieliśmy na Śląsku i mamy nadal bardzo poważną sprawę korupcyjną".
Nie chcę w tej chwili mówić o pani Barbarze Blidzie. Ona nie żyje i oby wszystkie grzechy zostały jej przebaczone. Natomiast na pewno była tam afera węglowa, o której jeszcze wiedziałem jako prezes Najwyższej Izby Kontroli i - żeby było jasne - przekazałem odpowiednie informacje ówczesnemu prokuratorowi generalnemu, który się nazywał Jerzy Jaskiernia. Można powiedzieć, że w nieodpowiednie ręce, ale nie było wtedy innego prokuratora generalnego - stwierdził Lech Kaczyński.
Funkcjonariusze postępowali w sposób grzeczny
Prezydent poinformował, że spotkał się z koordynatorem ds. służb specjalnych Zbigniewem Wassermannem, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą oraz szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem.
Powiedziałem, że powinny być opracowane odmienne od dzisiejszych standardy. Kto wie, czy pani Barbara Blida - jeszcze raz wyrażam ogromny żal z tego powodu, że nie żyje - nie podejmowałaby tego rodzaju strasznych decyzji, (gdyby) zamiast o godz. 6 przyjść (do niej) o godz. 9, kiedy już nie byłaby wyrywana ze snu itd. - powiedział Lech Kaczyński.
Zapytany, czy ministrowie się zgodzili z jego uwagami, odpowiedział: Myślę, że w pewnych okolicznościach się zgodzili.
Rzecz polega na tym, żeby ABW, Centralne Biuro Śledcze czy w ogóle policja, potrafili odróżniać nawet i groźnych w sensie rozmiaru korupcji przestępców - nie mówię w tej chwili o zmarłej, tylko w ogóle - którzy jednak należą do świata tak zwanych 'białych kołnierzyków', od zwyczajnych bandytów, którzy są w każdej chwili zdolni sięgnąć po broń, ale nie po to, żeby siebie zastrzelić, tylko żeby zastrzelić kogoś innego - powiedział prezydent.
Jak dodał, trzeba podkreślić jedną rzecz - że funkcjonariusze ABW, którzy wkroczyli do domu Blidy, "postępowali w sposób grzeczny, krótko mówiąc, i to było zgodne z wytycznymi".
"Popełniono błędy"
Prezydent przyznał jednak, że popełniono błędy i "osoby winne powinny ponieść za to konsekwencje". Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości, w tej sprawie było spotkanie - dodał Lech Kaczyński.
Na pytanie, czy konsekwencje powinien ponieść również szef ABW Bogdan Święczkowski, prezydent odpowiedział: Zobaczymy; jak wiadomo, został urlopowany.
Barbara Blida postrzeliła się śmiertelnie w środę rano podczas rewizji w jej domu, prowadzonej przez ABW. Była objęta śledztwem dotyczącym korupcji, nie postawiono jej żadnych zarzutów. Prokuratura Okręgowa w Katowicach podawała, że miała ona zostać zatrzymana wraz z 14 innymi osobami w śledztwie, dotyczącym afer w przemyśle węglowym z lat 90.
Sekcja zwłok wykazała, że Blida zginęła od jednej rany postrzałowej; nie stwierdzono udziału osób trzecich. SLD chce komisji śledczej do wyjaśniania okoliczności jej śmierci.