Prezydent małego miasta zamówił sobie auto... za 200 tys. zł
Prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski (PO) tuż po objęciu urzędu w 2011 roku wymienił auto na nowe. Wtedy kosztowało to podatników ponad 100 tys. zł. Chociaż Świętochowice to jedno z najbiedniejszych miast na prawach powiatu w Polsce, teraz wymagania prezydenta wzrosły jeszcze bardziej.
Zakupioną sześć lat temu hondę zdecydowano się wymienić, ponieważ jak informuje Urząd Miasta, wymagała coraz większych środków na naprawy. W związku z tym rozpisano konkurs na dostawę nowego auta. Jakie postawiono wymagania?
Samochód na potrzeby Urzędu Miejskiego w Świętochłowicach miał być wyposażony w silnik o mocy nie mniejszej niż 250 KM, minimum 6-stopniową automatyczną skrzynię biegów oraz napęd na cztery koła.
W kryteriach ogłoszenia określono, że najważniejsza jest cena, ale ilość warunków jakich przy okazji wymagano, musiała wygenerować gigantyczny koszt. W dokumentach zamieszczonych w Biuletynie Informacji Publicznej czytamy, że zażyczono sobie również funkcji bezkluczykowego dostępu i uruchomiania pojazdu, podgrzewanych siedzeń, podgrzewanych szyb i lusterek oraz jasnej i skórzanej tapicerki.
Wersja passata, którą już niedługo podróżować będzie prezydent Kostempski, jest niemal najdroższą, jaką firma volkswagen jest w ogóle w stanie zaproponować. - Najbogatsza wersja limuzyny tego modelu, jaką dysponujemy to koszt 218 tys. zł, więc 193 tys. zł to praktycznie sam szczyt naszych możliwości - tłumaczy Wirtualnej Polsce Monika Olejniczak z Volkswagen Poznań.
Najbiedniejsze miasto i niemal najdroższa wersja auta
- Zarządzanie miastem to nie tylko czerpanie korzyści z bycia włodarzem, nowe auta, wycieczki na koszt gminy i lansowanie się w mediach. Żałuję, że Dawid Kostempski poprzestał na byciu celebrytą, a nie gospodarzem - komentuje decyzję o drogich zakupach prezydenta przewodniczący Rady Miejskiej Marek Palka (PiS).
W rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla również, że od lat Świętochłowice klasyfikowane są jako najbiedniejsze miasto na prawach powiatu, które ma wiele innych bardzo kosztownych potrzeb.
- Szkoda, że pan prezydent nie widzi zastraszającego stanu budynków mieszkalnych. Lokale z zasobów gminnych, w których mieszka duża część świętochłowiczan, mają przeciekające dachy i okna, przez które hula wiatr. Zamiast inwestycji są festyny, a Szpital Powiatowy od dawna czeka na doposażenie w niezbędny sprzęt - argumentuje.
"Długofalowo się to opłaci, a samochód będzie na lata"
Jak decyzję o zakupie argumentują przedstawiciele Dawida Kostempskiego? - Honda, którą pan prezydent jeździł dotychczas, to rocznik 2010. Samochód zaczynał się coraz częściej psuć i generował koszty. Stąd pomysł zakupu nowego i pokrycia części tego wydatku dzięki sprzedaży poprzedniego - wyjaśnia naczelnik kancelarii prezydenta Adam Myszor.
Jak dodaje, przetarg był otwarty i urząd nie miał wpływu na to, jakie oferty cenowe przedstawią firmy. Zapytany, czy wysokich kosztów nie generowały postawione wymagania odpowiedział, że określenie ich było niezbędne do wypełnienia wniosków.
- Wiemy, że decyzje dotyczące podwyżek czy tego typu zakupów nie są popularne. Naszym zdaniem m.in. dzięki gwarancji długofalowo się to opłaci, a samochód będzie na lata - posumował.