Prezydent: jestem za szkołami dla trudnej młodzieży
Prezydent Lech Kaczyński powiedział w Bydgoszczy, że jest zwolennikiem wprowadzenia
specjalnych szkół dla trudnej młodzieży.
30.10.2006 | aktual.: 30.10.2006 16:22
Potrzebne są rozwiązania, które proponuje wicepremier (Roman Giertych)
- stworzenia szkół dla szczególnie trudnej młodzieży. Nie kryję, że ten pomysł sam panu premierowi podsunąłem. Ja to chciałem wprowadzić w Warszawie, ale obecne prawo na to nie pozwala - powiedział prezydent na konferencji prasowej.
Podkreślił, że jego zdaniem nie może być tak, że w myśl humanizmu, w imię wychowania w warunkach nierepresywnych, w istocie osiąga się całkowicie odwrotne skutki. To jest ideologia opętańcza - w imię tego, żeby nie stosować represji pozwala się na stosowanie przemocy - tłumaczył prezydent.
Zaznaczył, że takiemu podejściu do rzeczywistości był zawsze przeciwny. Prezydent przyznał też, że zaczyna skłaniać się do pomysłu likwidacji gimnazjów, chociaż kiedyś był zwolennikiem reformy, wskutek której powstały.
Prezydent powiedział, że do takiego rozwiązania przyczyniła się tragedia gdańskiej gimnazjalistki, która popełniła samobójstwo po upokorzeniu jej przez kolegów z klasy.
Lech Kaczyński w poniedziałek gościł w Bydgoszczy, gdzie w czasie specjalnej uroczystości na Akademii Techniczno-Rolniczej podpisał ustawę o zmianie nazw trzech publicznych uczelni w kraju. Obok uczelni bydgoskiej, nowe nazwy nadano Akademii Rolniczej we Wrocławiu i Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku.