Prezydent Iraku zdesperowany, by ratować dwie Włoszki
W wywiadzie dla włoskich mediów prezydent Iraku
Ghazi Al-Jawer oświadczył, że gotów jest zrobić wszystko, co w
jego mocy, aby doprowadzić do uwolnienia dwóch włoskich
wolontariuszek, porwanych we wtorek w Iraku.
12.09.2004 | aktual.: 24.09.2004 08:59
Zrobimy wszystko, także odpowiadając na żądanie porywaczy, domagających się uwolnienia muzułmańskich kobiet z irackich więzień - powiedział iracki prezydent w wywiadzie dla włoskiej telewizji informacyjnej Sky24, nadanym w sobotę wieczorem.
W piątek Al-Jawer rozmawiał w Rzymie o sprawie 29-letnich kobiet z prezydentem Carlo Azeglio Ciampim i premierem Silvio Berlusconim. Zapewnił ich o swym zaangażowaniu na rzecz uwolnienia Simony Pari i Simony Torretty.
Los ochotniczek organizacji humanitarnej "Most dla Bagdadu", uprowadzonych z biura w centrum irackiej stolicy, jest wciąż nieznany. Powiązane z Al-Kaidą ugrupowanie wystosowało w piątek 24-godzinne ultimatum dla włoskiego rządu żądając, aby w zamian za uzyskanie wiadomości o porwanych doprowadził do uwolnienia wszystkich muzułmanek z irackich więzień.
Rząd premiera Silvio Berlusconiego w odpowiedzi na ultimatum oświadczył, że od dawna domaga się uwolnienia z więzień w Iraku osób niesłusznie przetrzymywanych. Jednocześnie włoski MSZ prowadzi ofensywę dyplomatyczną w nadziei na uratowanie zakładniczek, pierwszych kobiet z Zachodu, przetrzymywanych przez irackich terrorystów.