Prezydent Czech rozczarował Ukraińców. Szczere wyznanie z Pragi
- Czechy pomogły Ukrainie, jak tylko mogły, ale nie mają już wielu opcji - powiedział prezydent Petr Pavel cytowany w "Süddeutsche Zeitung". W rozmowie z niemieckim dziennikiem przywódca zaznaczył, że widzi "pewne możliwości" w zakresie produkcji uzbrojenia, ale w kraju "trudno znaleźć siłę roboczą". Pavel zdradził też, jak jego zdaniem może wyglądać przyszłość Kijowa.
23.03.2023 11:22
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Prezydent Czech udzielił wywiadu "Süddeutsche Zeitung". Petr Pavel podczas rozmowy zaznaczył, że Praga wspiera Kijów, ale na chwilę obecną "nie ma już więcej opcji". Przywódca powiedział, że kraj może wyprodukować broń i dostarczyć ją obrońcom, ale "trudno jest znaleźć siłę roboczą". W tym kontekście "jedną z możliwości" jest m.in. zatrudnianie obywateli Ukrainy.
Pavel odniósł się też do decyzji Niemiec dot. wysłania Kijowowi Leopardów. Według niego "to bardzo dobry krok". - Aby przeprowadzić udaną kontrofensywę Ukraińcy potrzebują teraz czołgów, pojazdów opancerzonych, artylerii, obrony przeciwlotniczej i wielu, wielu sztuk amunicji - wskazał. - Z pewnością pomogą też myśliwce MiG-29, które Polska i Słowacja przekażą Ukrainie - dodał.
- Ten rok będzie decydujący dla rozwoju wojny - stwierdził przywódca. Pavel przewiduje, że przyszłoroczne wybory w USA będą miały wpływ na sytuację w Ukrainie. Swoje stanowisko uzasadnił tym, że amerykańscy wyborcy będą wówczas skupieni głównie na wewnętrznych rozgrywkach politycznych lub ewentualnie relacjach Waszyngtonu i Pekinu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pavel został zapytany o to, czy kanclerz Niemiec powinien przestać kontaktować się telefonicznie z rosyjskim dyktatorem po decyzji MTK ws. nakazu jego aresztowania. Według niego w pewnym sensie "komunikacja jest potrzebna", bo "jest to lepsze niż stawianie muru i tylko zakładanie, co się za nim dzieje".
Prezydent w rozmowie z "Süddeutsche Zeitung" wyjaśnił, że chciałby, by Kijów zwyciężył wojnę, wyzwolił wszystkie zajęte terytoria, a także, by rosyjscy zbrodniarze wojenni stanęli przed sądem. - Musimy jednak zadać sobie pytanie, czy jest to realne. Jeśli nie jest, to implikuje scenariusze, które zawsze będą stanowiły jakiś kompromis - stwierdził.
W kontekście gwarancji bezpieczeństwa Ukrainy wskazał, że "z punktu widzenia tego kraju jest to niewątpliwie pełne członkostwo w NATO", ale o dołączeniu do Sojuszu nie ma mowy, póki trwa wojna. Według niego Kijów najpierw powinien "zbliżyć się" do Unii Europejskiej.