Prezydent: centrum tak, ale europejskie i za pojednaniem
Prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że
warto utworzyć centrum upamiętniające wojenne i powojenne
wypędzenia różnych narodów. Dodaje, że powinno ono mieć charakter
europejski i służyć pojednaniu narodów.
29.08.2003 | aktual.: 29.08.2003 13:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kwaśniewski poinformował w piątkowych "Sygnałach Dnia", że razem z prezydentem Niemiec Johannesem Rauem rozważali koncepcję utworzenia takiego centrum na Bałkanach, np. w Sarajewie, gdzie do czystek etnicznych i wypędzeń doszło stosunkowo niedawno.
"Jestem zwolennikiem działań, które by nie powodowały konfliktów, a już na pewno nie fałszowały historii. Stąd samo centrum wypędzenia - jeżeli służyłoby pojednaniu - może mieć jakiś sens" - powiedział w Polskim Radiu Kwaśniewski.
W jego opinii, jeśli po kilkudziesięciu latach po zakończeniu II wojny światowej środowisko niemieckich wypędzonych "potrzebuje jakiegoś zadośćuczynienia w rozumieniu przynajmniej pamięci, to można taki argument zrozumieć, ale pod jednym warunkiem: że nie zapominamy, kto wojnę wywołał i kto ponosi odpowiedzialność za mordy, za tragedie, holokaust".
Podkreślił, że centrum powinno mieć wymiar europejski, bo "mówimy o wypędzeniach, które dokonywały się wobec różnych nacji w Europie nie tylko w czasie II wojny światowej, ale także po niej, i że nauka, która z pracy takiego centrum płynie, jest tylko jedna: nigdy wojny, zawsze porozumienie, zawsze dialog, zawsze poszukiwanie wspólnych wartości".
Kwaśniewski poinformował, że w lipcu niemiecki prezydent zwrócił się do niego o współpracę w przygotowaniu międzynarodowej koncepcji takiego centrum. "Myśleliśmy o naszych partnerach zarówno w Europie Środkowej, jak i na Bałkanach. Powstały grupy robocze, mój przedstawiciel prof. Jerzy Makarczyk jest włączony do tych prac, odbyło się już spotkanie w Berlinie, będą inne spotkania. Szukamy po prostu odpowiedzi, która nie byłaby przeciwko tym uczuciom, jakie wielu ludzi w RFN przedstawia, ale byłaby zdecydowanie europejską inicjatywą, służącą pojednaniu, pokojowi, walce z przemocą, z wojnami" - powiedział prezydent.