Prezydent: budujmy front walki z nienawiścią w polityce
- Te tablice poświęcone posłom tragicznie zmarłym w katastrofie smoleńskiej nie znają analogii z żadnych innym parlamentem na świecie. Spotykamy się w momencie nowego wielkiego zagrożenia dla polskiej demokracji. Zwracam się do szefów partii i klubów, aby było możliwe przeprowadzenie autorefleksji. Trzeba budować front walki z nienawiścią i agresją w polityce, także w imię tej symbolicznej tablicy - powiedział Bronisław Komorowski w sejmie. Prezydent uroczyście odsłonił tablice poświęcone parlamentarzystom, którzy zginęli w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem i tablicę poświęconą marszałkowi sejmu III kadencji Maciejowi Płażyńskiemu.
20.10.2010 | aktual.: 20.10.2010 13:47
- Spotykamy się w momencie następnej wielkiej, trudnej próby, jaką jest to wszystko co wydarzyło się w biurze poselskim PiS w Łodzi - podkreślił prezydent. Komorowski mówił też o "nowym wielkim zagrożeniu". - Bo wszyscy czujemy, że to jest zagrożenie - podkreślił Komorowski. - Nie wiemy, jakie wizje Polski miał w sobie zamachowiec, zbrodniarz, który zabił człowieka, ale wiemy, że kierował się w jakiejś mierze elementami politycznej nienawiści.
Komorowski zapowiedział, że zaprosi w trybie pilnym szefów partii i klubów na rozmowę o obniżeniu poziomu agresji. - Chciałbym żeby w klubach byli rzecznicy kultury - dodał.
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, aby w sprawach tej tragedii unikać decyzji motywowanych politycznie. - W kwestiach upamiętnienia dramatu ogólnonarodowego, w kwestiach budowy ogólnonarodowej pamięci trzeba starać się unikać pokusy podejmowania decyzji motywowanych politycznie, trzeba być jak najbliżej naturalnego odruchu serca i zwykłej przyzwoitości - podkreślił.
Jak zaznaczył Komorowski, po dramacie katastrofy smoleńskiej, w której zginęło wiele wybitnych postaci życia politycznego, wszyscy podjęli się trudnego i odpowiedzialnego zadania: organizowania zbiorowej, narodowej pamięci.
- Krytyka może dotyczyć każdego i każdy może krytykować. Według mnie problem jest w sposobie przeprowadzania tej krytyki, w języku, którym się posługujemy. Jest moment, w którym trzeba taką głęboką refleksję przeprowadzić i spróbować razem podjąć odpowiednie działania - powiedział Komorowski.
Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że zaprosi do siebie na spotkanie przedstawicieli mediów polskich, aby zastanowić się na mechanizmami, które miałby "ograniczać ryzyko umacniania się złego wzorca w polityce".
- Zaproszę do siebie na rozmowę przedstawicieli mediów polskich, tak aby zastanowić się, jakie można mechanizmy wprowadzać, aby ograniczyć ryzyko umacniania się złego wzorca zachowań w polityce - powiedział prezydent w czasie uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej.
Komorowski przyznał, że nie można łatwo zmienić natury polityki i mediów, ale - jak zaznaczył - czas, by uruchomić tę cześć polskiej opinii publicznej, która ma dosyć wszelkiej formy nieuzasadnionej agresji i nienawiści w świecie polityki.
Zapowiedział, że zwróci się też do organizacji pozarządowych, szczególnie tych, które organizowały kampanie pro frekwencyjne z prośbą o przeprowadzenie akcji mających powstrzymać przed agresją w debacie publicznej. - Myślę, że czas budować front walki przeciw agresji i nienawiści w polityce - oświadczył.
Według prezydenta fakt, iż zamachowiec w Łodzi, który zaatakował biuro poselskie PiS, kierował się przynajmniej w jakiejś mierze elementami politycznej nienawiści, jest zagrożeniem dla polskiej demokracji.
Prezydent podkreśla rolę Macieja Płażyńskiego
- Jestem pewien, że każdy z nas, każdy - szczególnie z parlamentarzystów - przechodząc obok tego miejsca serdeczną myślą, serdeczną modlitwą ogarnie i Macieja Płażyńskiego, ale również całość polskiego parlamentaryzmu, w ramach którego rola marszałka jest trudna do przecenienia - podkreślił prezydent.
- Chciałbym bardzo, aby przez tę tablicę rola Macieja Płażyńskiego, marszałka sejmu została należycie podkreślona i doceniona - zaznaczył.
W ocenie prezydenta, w sejmie "wszyscy są równi", a marszałek sejmu "jest jednym z równych". - Ale jest tym, którego sejm wybiera, aby w jakiejś mierze rozstrzygał sprawy wewnętrzne, organizował prace, aby również w znacznej mierze reprezentował wszystkich, o tak różnych poglądach, o tak różnych celach" - mówił Komorowski.
Prezydent podziękował wszystkim za to, że udało się "godnie urzeczywistnić" zamysł umieszczenia tablicy w sejmie. Podziękował także marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie, za to, "że ten pomysł, który powstał jeszcze przed zmianą na stanowisku marszałka, został w sposób tak piękny urzeczywistniony".
Zaznaczył także, że tablica upamiętniająca Płażyńskiego znajduje się w miejscu związanym z działalnością wszystkich marszałków sejmu, przy tzw. ciemnych gabinetach, tam, gdzie - jak mówił - "często jest ta "kuchnia+ parlamentarna".
Tablica poświęcona Maciejowi Płażyńskiemu została zamontowana przy marszałkowskim wejściu do sali posiedzeń sejmu.
Poza głową państwa w uroczystości wzięli udział m.in. rodziny zmarłych posłów i senatorów, premier Donald Tusk, marszałkowie sejmu i senatu - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz i być może Nuncjusz Apostolski w Polsce abp Celestino Migliore.
W kwietniowej katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne osoby, w tym 18 parlamentarzystów: wicemarszałkowie Sejmu Jerzy Szmajdziński i Krzysztof Putra, wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, posłowie: Leszek Deptuła, Grzegorz Dolniak, Grażyna Gęsicka, Przemysław Gosiewski, Izabela Jaruga-Nowacka, Sebastian Karpiniuk, Aleksandra Natalli-Świat, Maciej Płażyński, Arkadiusz Rybicki, Jolanta Szymanek-Deresz, Zbigniew Wassermann, Wiesław Woda, Edward Wojtas oraz senatorowie: Janina Fetlińska i Stanisław Zając.