PolskaPrezesi spółdzielni utrudniają wykup mieszkań

Prezesi spółdzielni utrudniają wykup mieszkań

Prezesi spółdzielni mieszkaniowych
utrudniają lokatorom wykup mieszkań za grosze. Szukają kruczków
prawnych, żądają dodatkowych opłat i bzdurnych dokumentów, żeby
nie oddawać ludziom tego, co do nich należy. Dlaczego? Bo prezesi
spółdzielni, często dawni komunistyczni bonzowie, od lat żerują na
lokatorach - pisze "Fakt". Teraz skończy się ich eldorado.

04.08.2007 | aktual.: 04.08.2007 08:10

Dzięki nowej ustawie o wykupie mieszkań spółdzielczych, każdy lokator za nieduże pieniądze może stać się pełnoprawnym właścicielem swojego "M". To oznacza koniec wszechwładzy prezesów spółdzielni, którzy dorobili się majątku na krzywdzie płacących wygórowane czynsze lokatorów. I to dlatego komuna ze spółdzielni sabotuje tę ustawę. "Fakt" już zapowiada, że napiętnuje każdego prezesa, który utrudnia wykup mieszkań lokatorom.

Takie sygnały już docierają bowiem do "Faktu" z całej Polski. Prezesi spółdzielni piętrzą problemy przed mieszkańcami: nie chcą przyjmować podań o wykup mieszkania albo bezprawnie żądają opłat za ich składanie.

Ustawa spółdzielcza, która weszła w życie z początkiem sierpnia, mówi jasno: spółdzielnia musi przyjąć wniosek o wykup mieszkania. A to, co się dzieje na Bródnie, to - według "Faktu" - kpina z prawa: kruczek prawny, który prezes i jego współpracownicy wymyślili po to, żeby jak najdłużej przeciągnąć procedurę wykupu mieszkań - pisze "Fakt". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
ustawamieszkanieprezes
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)