Prezes ukraińskiego IPN z zakazem wjazdu do Polski? "Kopiowanie działań Rosji"
Nowy zgrzyt na linii Warszawa-Kijów. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy Wołodymyr Wiatrowycz twierdzi, że otrzymał zakaz wjazdu do Polski i przypomina o podobnym traktowaniu go przez Rosję. Szef polskiego MSZ nie chciał potwierdzić, czy nazwisko Wiatrowycza znalazło się na "czarnej liście".
10.11.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:08
- Nie komentujemy. Nie zdradzamy żadnych nazwisk - powiedział dziennikarzom w Sejmie Witold Waszczykowski, pytany o doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej".
Do informacji polskiego dziennika - przytoczonej przez większość mediów Ukrainy - Wiatrowycz odniósł się na Facebooku. Przypomniał, że taką decyzję kilka lat wcześniej taką decyzję podjęła też Moskwa. "Nie niepokoi mnie aż tak bardzo ograniczenie prawa do podróżowania, ale to, że demokratyczna Polska zabrzmiała na równi z autorytarną Rosją - podkreślił.
- W najbliższym czasie nie wybieram się do Polski, ale bardziej niepokoi synchronizacja działań Rosji i Polski - dodał w rozmowie z "Ukraińską Prawdą". Szef ukraińskiego IPN zaznaczył, że czeka na oficjalne potwierdzenie zakazu wjazdu do naszego kraju. Nie wykluczył, że o decyzji dowie się dopiero przy próbie przekroczenia granicy.
- Jeśli tak się stanie to Polska będzie kopiowała ruchy Rosji - dodał.
"Antypolskie stanowisko"
Polski resort spraw zagranicznych zapowiedział 2 listopada, że do Polski nie będą wpuszczeni obywatele Ukrainy, "którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko".
Witold Waszczykowski precyzował wtedy, że chodzi też o osoby, które podejmowały decyzje administracyjne uniemożliwiające ekshumacje Polaków na Ukrainie, a także renowację polskich miejsc pamięci. Kijów zareagował zapewnieniem, że nie można mówić o nastrojach antypolskich na Ukrainie.