PolskaPrezes PiS: wcześniejsze wybory to najlepsze rozwiązanie

Prezes PiS: wcześniejsze wybory to najlepsze rozwiązanie

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że "przyspieszone wybory są najlepszym rozwiązaniem dla Polski". Przedstawiając w Sejmie wniosek PiS o samorozwiązanie Izby, argumentował, że "patologiczne" podziały, jakie w ostatnim czasie ukształtowały się na scenie politycznej "to zjawisko bardzo niebezpieczne dla Polski".

Prezes PiS: wcześniejsze wybory to najlepsze rozwiązanie
Źródło zdjęć: © PAP

06.04.2006 | aktual.: 06.04.2006 15:33

Kaczyński w swoim wystąpieniu apelował do PO o poparcie wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Liczę ciągle, że będziecie głosowali za samorozwiązaniem Sejmu - zwrócił się do posłów Platformy Kaczyński.

Szef PiS ocenił, że choć w tej Izbie "można by powołać większość", to jego ugrupowanie jest "głęboko przekonane, że przyspieszone wybory są najlepszym rozwiązaniem dla Polski.

Podkreślił, że propozycja PiS dotycząca przyspieszonych wyborów wynika także "z oceny sytuacji, która ukształtowała się w ciągu ostatnich miesięcy". Jak powiedział, "wyklarowały się dwie wizje odnoszące się do polskiej przyszłości".

Te wizje, te podziały przybrały niestety w wielkiej mierze patologiczny charakter - podkreślił prezes PiS. Ocenił, że są to zjawiska bardzo niebezpieczne dla Polski. Kaczyński zaznaczył, że owe wizje łączą się bardzo wyraźnie z dwoma największymi formacjami politycznymi tej Izby - PiS i PO.

Przypomniał, że przez długi czas istniało przekonanie, że te dwie partie, mimo wielkich różnic, "będą wspólnie podejmować trud naprawy RP". Kaczyński podkreślił, że PiS było "głęboko przekonane, że ten sojusz w istocie istnieje".

Szef PiS zaznaczył, że "dał temu wyraz w liście skierowanym zaraz po wyborach parlamentarnych do przewodniczącego PO Donalda Tuska. Przypomniał, że w liście zawarte były "daleko idące" propozycje do PO, zgodne z wcześniejszymi ustaleniami: "premier dla partii zwycięskiej, marszałek Sejmu dla tej drugiej, rząd 'pół na pół', resorty zgodnie z wyrażanymi wcześniej przekonaniami".

Kaczyński ocenił, że naturalny spór między PO i PiS po kampanii wyborczej przekształcił się w "bardzo ostre starcie". Jak mówił, gdyby traktować padające argumenty poważnie, to spór toczyłby się między "siłami zmierzającymi do zniszczenia wszystkiego, co jest dorobkiem Polski po 1989 roku", a obrońcami nie tyle status quo, co status quo ante, czyli stanu sprzed działania komisji śledczych.

Według szefa PiS, czas skończyć wojnę toczącą się w Polsce. Sądzę, że nie ma lepszego sposobu jej zakończenia niż przyjąć propozycje przedłożone przez PiS - powiedział.

Dodał, że nie chodzi tylko o uchwałę o samorozwiązaniu Sejmu, ale też propozycję, jaką złożył w marcu na konwencji PiS dotyczącą sposobu prowadzenia dyskusji w sposób merytoryczny i stosując "adekwatny język". Jego zdaniem, przeprowadzenie merytorycznej kampanii wyborczej zakończyłoby trwający kilka miesięcy "niedobry etap w dziejach polskiej demokracji".

Podkreślił jednocześnie, że przeciwstawny scenariusz - kontynuowania walki, może doprowadzić do "ciężkiego nieszczęścia dla naszego kraju".

Szef PiS wyraził nadzieję, że dyskusja nad samorozwiązaniem Sejmu będzie pierwszym dowodem woli zmiany języka debaty politycznej. Poinformował, że w środę otrzymał "ważny i interesujący list" od szefa PO. Zaznaczył, że traktuje ten list jako odpowiedź na swoje wcześniejsze apele dotyczące zmiany języka debaty politycznej.

Kaczyński podkreślił, że w swojej odpowiedzi na list Tuska wyraził nadzieję, że czwartkowa debata będzie pierwszym dowodem woli tej zmiany. Spór (merytoryczny między PO i PiS) nie powinien i nie musi prowadzić do wrogości albo nawet do nienawiści - oświadczył Kaczyński. Czas tę wojnę, która toczy się dzisiaj w Polsce skończyć - dodał. Jego słowa zostały powitane oklaskami także ze strony posłów Platformy.

Kaczyński apelując do parlamentarzystów PO o poparcie wniosku o samorozwiązanie Izby podkreślił, że "zdarza się tak, że od stosunkowo niewielkiej grupy ludzi zależy bardzo wiele". Jak powiedział, "dziś taką grupą są panie posłanki i panowie posłowie z PO".

Jestem głęboko przekonany, że wierzycie w swój program, że wierzycie, że potraficie przekonać do niego społeczeństwo, że jesteście optymistami, a przede wszystkim, że nie brak wam odwagi - tej odwagi w tym głosowaniu wam życzę - zwrócił się Kaczyński do PO. Liczę ciągle, że będziecie głosowali za samorozwiązaniem Sejmu - powiedział.

Kaczyński argumentował potrzebę wcześniejszych wyborów, mówiąc, że "partia rządząca, która nie ma większości parlamentarnej jest jak samochód bez silnika". Jak powiedział, "można go popychać, można nawet daleko nim zajechać, ale nie zajedzie się tam gdzie należy" Podkreślił jednak, że trzeba pamiętać, że "pasażerem tego samochodu nie jest PiS, ale państwo polskie, jest po prostu Polska".

PiS - powiedział J. Kaczyński - ma dzisiaj, mówiąc nieco kolokwialnie, premiera, marszałka Sejmu, rząd - a jeśli pomylić trochę porządki i nie do końca znać fakty - także prezydenta i marszałka Senatu.

Ale zapomina się tu o jednym, że mieć to wszystko, a nie mieć większości parlamentarnej - a tego właśnie nie mamy - to tak jakby mieć samochód, w którym nie ma silnika - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)