Kaczyński grzmiał ze sceny. Wykrzykiwał kilka razy jedno słowo
- To naprawdę bardzo ważne. My w tej chwili prowadzimy walkę o Trybunał i to główna przyczyna naszego spotkania. Bez rzeczywiście niezależnego Trybunału Konstytucyjnego nie ma praworządności. Nie ma możliwości zapewnienia, by konstytucja była przestrzegana - mówił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński przed siedzibą TK.
10.02.2024 | aktual.: 10.02.2024 16:12
W sobotę przed Trybunałem Konstytucyjnym przy al. Jana Chrystiana Szucha w Warszawie politycy Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali "Protest Wolnych Polaków" w związku z zapowiadanymi przez koalicję rządową zmianami w Trybunale.
Kaczyński grzmiał: Musimy odzyskać medialną siłę
- Musimy odzyskać medialną siłę, by w Polsce była demokracja - mówił Jarosław Kaczyński podczas Protestu Wolnych Polaków, chwaląc Telewizję Republika. - Cieszę się, że są tu młodzi ludzie i młoda pani, która zabierała głos, mówiła o sprawach gospodarczych. Ta stawka dotyczy losów całego narodu - dodał.
Prezes PiS oskarżał obecnych rządzących o szerzenie kłamstw na temat dyktatury wprowadzanej za rządów jego partii. Polemizował też z oskarżeniami o podporządkowanie sobie Trybunału Konstytucyjnego i umieszczeniem w nim sędziów związanych z PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes PiS wykrzykiwał jedno słowo, tłum skandował
- To kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo! To oni chcą mieć dyspozycyjny Trybunał - krzyczał ze sceny prezes PiS.
- Donald Tusk jest wrogiem pań, wrogiem kobiet. Ten skład, jeśli chodzi o płeć piękną w rządzie, doskonale służy tej niechęci, jeżeli ta niechęć rzeczywiście ma miejsce. Może on po prostu jest umysłowo bliski tym paniom - stwierdził Kaczyński.
Dodał, że w jego partii ceni się kobiety. - Myśmy pokazali pierwsi, że kobiety mogą w całej pełni uczestniczyć we władzy, również na najwyższych stanowiskach. Wystarczy, że wspomnę dwa nazwiska: Beata Szydło i Elżbieta Witek - oświadczył.
W rzeczywistości już wcześniej na tych stanowiskach były kobiety. Funkcję premiera pełniły Hanna Suchocka i Ewa Kopacz, która pełniła również funkcję marszałka Sejmu.
Gdy Kaczyński krytykował skład obecnego rządu, jego zwolennicy krzyczeli: "złodzieje!".
- Ich siła wynika z poparcia z zewnątrz. To nie jest prawdziwy polski rząd - mówił Kaczyński. Tłum skandował wtedy: "do Berlina!".