PolskaPrezes PiS potrzebuje ochrony, bo mylą go z bratem

Prezes PiS potrzebuje ochrony, bo mylą go z bratem

(RadioZet)

Prezes PiS potrzebuje ochrony, bo mylą go z bratem
Źródło zdjęć: © RadioZet

01.02.2008 | aktual.: 01.02.2008 12:55

: A gościem Radia ZET jest przewodniczący ZG PiS, Joachim Brudziński, witam Monika Olejnik. : To ZG to znaczy zarząd główny. : Już nie SG. : Sekretarz generalny, ale nie płaczę za tą funkcją. : Czyli Joachim Brudziński. Panie pośle, czy pana nie dziwi to, co się działo w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego podsłuchiwano ludzi bez zgody sądu, w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego badano sylwetki osób podsłuchiwanych i ich sympatie polityczne, czyli inwigilacja. : Tak, a mówi to obecny szef ABW czyli pan Bondaryk, według klasycznej PR-owskiej zasady, aby przykryć szum medialny i bardzo poważne zarzuty, jakie się pojawiły pod jego adresem więc należy wywołać awanturę wokół osoby swojego poprzednika. No i mamy taki spektakl, w który wpisują się też media. Wczoraj można było odnieść wrażenie, że pan minister Ziobro z panem Engelkingiem i panem Święczkowskim po pracy ubierali się w dresy, zakładali takie mokasynki z frędzlami, brali kije bejsbolowe i tłukli swoje komputery,
czy telefony komórkowe itd., itd. Czyli mamy opisywaną taką : No niszczyli, niszczyli karty... : No oni niszczyli, tak, tak, tak, niszczyli karty. : Dobrze, ale wracając do pana Bondaryka, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego był przesłuchiwany wczoraj przez speckomisję i właśnie na tej speckomisji powiedział o tych sprawach, o czym poinformował dziennikarzy poseł Janusz Zemke. Zapewne są dowody na to, że badano sympatie polityczne osób podsłuchiwanych, pan Bondaryk sobie nie wziął tego z rękawa. : Tak, pani redaktor, no przypuszczam, że zostanie tak samo zweryfikowana wiarygodność tych zarzutów, jak zostały zweryfikowane te wszystkie rewelacje, o których swego czasu opowiadała pani minister Pitera pod adresem pana Mariusza Kamińskiego i po kilku tygodniach wycofają się ci, którzy dzisiaj te zarzuty stawiają rakiem. : Czyli pan nie wierzy, że tak było. : Proszę pani, nie wierzę, bo wiem... : A gdyby tak było, gdyby szef : Gdyby tak było, to żyjemy w państwie prawa i takimi sprawami powinny zająć się do
tego odpowiednie instytucje, jakim jest sąd i ja jestem : Prokuratura chyba najpierw : I ja jestem – prokuratura i później sądy – ja jestem przekonany, że oczywiście w tak wielkiej instytucji jakim była i jest Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego mogło dochodzić do nieprawidłowości, mówił o tym sam pan Świączkowski, który wchodząc do ABW informował opinię publiczną, sam złożył doniesienie do prokuratury o : jednym... : jednym bodajże podsłuchu, być może tego typu zaniechania, czy zaniedbania występowały, ale wykluczam absolutnie i odrzucam taką oto tezę, że inspiratorem tych działań, nielegalnych, niezgodnych z prawem był pan Świączkowski, czy pan minister Ziobro. : Pan Bondaryk, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego mówi „Gazecie Wyborczej”: „Są świadkowie na to i zeznają, że dzwonił minister sprawiedliwości do szefa ABW i mówił – zrób mi taką i taką sprawę”. : No pan Bondaryk, mówi, „Gazeta Wyborcza” to opisuje, ja przeglądałem dzisiaj z dużym zainteresowaniem „Gazetę Wyborczą” i praktycznie każda strona
to jakiś atak na byłych ministrów, byłego premiera, czy szerzej mówiąc Prawo i Sprawiedliwość. Dzisiaj, mówię to z przykrością, „Gazeta Wyborcza” staje się organem, którego jedynym imperatywem do aktywności medialnej jest atak na poprzednią ekipę. No nie wiem na ile to zwiększy wiarygodność : Antypolska, czy jest to antypolska gazeta, wczoraj tak powiedział premier Kaczyński. : Nie, nie, nie uważam żeby była to gazeta antypolska, natomiast uważam... : Dlaczego premier mówi, że jest antypolska? : Nie wiem, proszę zapytać pana premiera. : Ale siedział pan koło pana premiera. : Nie, no siedziałem na sali, było to spotkanie otwarte z mieszkańcami Bielska-Białej. : Ale był pan blisko, widziałam pan, jak pan się wychylił. : Ponad kilkuset : W telewizorze pana widziałam. : O. Przyszło ponad kilkuset mieszkańców : Blisko pan był. : I też takie, te spotkania utwierdzają nas w takim przekonaniu, że mieliśmy i mamy rację. : A radio ZET jest lewicowe, panie pośle, bo pan prezes wczoraj powiedział, że jesteśmy lewicowi.
: Radio ZET jest przede wszystkim bardzo złośliwe, czego mieliśmy dowód przed kilkoma minutami, kiedy bardzo sympatyczni... : A, synonimem złośliwości jest lewicowość, tak. : Sympatyczni prowadzący tutaj, prawda, rzucali kalumnie pod moim adresem, że wstydzę się wyjść z auta, nie wstydziłem się. : No dobrze, jesteśmy lewicowi, tak jak mówi prezes Kaczyński. : Jesteście złośliwi, czasami. : To prezesowi się myli lewicowość ze złośliwością? : Nie, no proszę pani, ja mówię o swoich odczuciach, nie jestem upoważniony do tego żeby... : Ale ja pytam o prezesa, który siedział blisko pana, albo pan blisko prezesa. : Nie, no ja blisko prezesa, bo w partii jest porządek, jest struktura hierarchiczna i Bogu dzięki, dzięki temu... : Czy zgadza się pan z prezesem Kaczyńskim, że Radio ZET jest lewicowe? : Zgadzam się z prezesem Kaczyńskim, że Radio ZET czasami niezbyt obiektywnie przedstawia prezesa, moją partię, no i również moją skromną osobę. W moim wypadku jest bardzo złośliwe, czasami. : A namówi pan prezesa żeby
znowu zaczął przychodzić do Radia ZET, tak jak drzewiej przychodził kiedyś, bez przerwy był i prezes Kaczyński i jego brat w Radiu ZET i w niedzielę, i co niedzielę, i prezydent Warszawy Lech Kaczyński gościł w Radiu ZET, co się dzieje z braćmi Kaczyńskimi. : Ja uważam, że politycy powinni być obecni w mediach, w mediach, które mają dużą słuchalność, a Radio ZET ma dużą słuchalność i oczywiście będę namawiał pana prezesa żeby był gościem u pani redaktor i żeby gościł w każdej stacji, z wyłączeniem oczywiście stacji, powiedziałbym niszowych, czy skrajnych, takie, które no już przekroczyły pewną granicę nawet dobrego smaku w atakowaniu, czy w obrzucaniu epitetami premiera czy prezydenta. : A czy „Dziennik” jest organem Platformy Obywatelskiej to też z rękawa cytatów prezesa Kaczyńskiego, jest czy nie? : Proszę pani, bardzo źle, jeżeli politycy głównym przeciwnikiem czynią media czy dziennikarzy. Ja uważam, że tutaj powinna być bardzo ścisła kohabitacja i współpraca, bo my możemy komunikować się ze
społeczeństwem za pośrednictwem państwa... : Ja się o pana martwię : A państwa politycy, a państwo dziennikarze : Ja się o pana martwię, krytykuje pan swojego prezesa. : Nie, nie krytykuję swojego prezesa, tylko uważam, że politycy powinni być obecni w mediach, a dziennikarze – szczególnie ci, którzy zajmują się polityką powinni stosować jedną miarę do wszystkich polityków, a nie zawsze z tym mamy do czynienia. I odnoszę takie wrażenie, że jest coś takiego, jak zachwycenie części dziennikarzem panem Donaldem Tuskiem, jego świtą, jego ekipą, a nie chcę sądzić, że dziennikarze dali się nabrać na takie proste sztuki PR-owskie, rodem z podręcznika chodnikowego akwizytora, które stosują PR-owcy Platformy Obywatelskiej. : Ojej, zapomniałam, co pan powiedział na początku, co na końcu, a chciałam się dowiedzieć dlaczego pan Bondaryk dostał certyfikat dostępu do informacji niejawnych, jak pan myśli i wydany przez PiS, za czasów PiS. : Proszę pani nie wiem, akurat to jest taka : jak był taki niewiarygodny? : Taka
sfera aktywności publicznej i społecznej, na której się – mówię to uczciwie – nie znam, ani nigdy specjalnie się nie znałem, no nie wiem, proszę pytać na pewno bardziej kompetentny tutaj byłyby pan min. Wassermann. : Dobrze, a czy powinien sobie pan Świączkowski wręczyć nagrodę z okazji Bitwy, Cudu nad Wisłą? : Proszę pani każdy pracownik godzien jest godziwej zapłaty. Jeżeli pan Święczkowski otrzymał jakąś nagrodę : od siebie samego : no, ale taka rola niestety czasami szefa, że musi sam przyznać sobie nagrodę. : Ale jakie są związki Świączkowskiego z Cudem nad Wisłą? : Nie wiem, proszę pani, wiem, że w Agencji Bezpieczeństwa to chyba wynika nawet z kodeksu pracy, były pieniądze przeznaczone na to, aby przeznaczyć je na nagrody jubileuszowe czy okolicznościowe, nie wiem. Reguluje to kodeks pracy, być może tylko i wyłącznie to było przesłanką tego, że pan Świączkowski te pieniądze otrzymał. : Były pieniądze i trzeba było sobie przyznać nagrodę, poszukać w kalendarzu, które święto jest najbliższe i mamy – Cud
nad Wisłą. : Nie jestem zbyt biegły w prawie pracy, ale wiem, że jest tak w instytucjach państwowych, czy w zakładach pracy, że są odpowiednie środki. : No dobrze, a gdyby Bondaryk sobie wręczył nagrodę z okazji Cudu nad Wisłą to co by pan powiedział? : Pan Bondaryk jeszcze póki co nie miał okazji się... : Ale gdyby, ale gdyby... no gdyby : Cudu nad Wisłą? : No. : Wie pani, ja uważam, że największym cudem polskiej demokracji jest to : No zupełnie jak Święczkowski, no. : Jest to, że pan Bondaryk został szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo moim zdaniem nie powinien zostać. Został powołany z naruszeniem prawa, zwrócimy się tutaj o rozstrzygnięcie tej sprawy do Trybunału Konstytucyjnego, uważamy, że jest to w 40-milionowym państwie jest na pewno wiele osób, które godniej by to stanowisko reprezentowały. : I na koniec, czy słusznie, że wicepremier Schetyna odebrał panu premierowi, byłemu, jeden samochód służby, pan premier ma tylko jeden samochód służbowy, a miał dwa, miał czterech ochroniarzy, a ma
tylko kierowcę i jednego ochroniarza. : Proszę pani, ja jestem ostatnim, który akceptowałby tak zwaną teorię dziadowskiego państwa. Jarosław Kaczyński był i jest premierem i jako jedyny premier, bo warto o tym mówić, kiedy wyjeżdżał poza Warszawę zawsze wyjeżdżał i korzystał z samochodu partyjnego, również wczoraj, gdy byliśmy w Cieszynie i w Bielsku-Białej. BOR miał zaangażowany jeden samochód, natomiast zmniejszenie ochrony uważam za małostkowość i złośliwość ze strony Grzegorza Schetyny. A ponieważ wielokrotnie uczestniczyłem, będę uczestniczył w spotkaniach premiera wiem, że jest postrzegany jako prezydent. Wczoraj była taka sytuacja, bardzo sympatyczna, że ludzie byli przekonani, że to prezydent Rzeczpospolitej jest w Bielsku-Białej, ale nie zawsze ludzie tylko i wyłącznie sympatyczni... : Ale co, cieszą się, jak widzą prezydenta, a : Cieszą się, natomiast... : ...a denerwują się, jak widzą prezesa? : Nie, proszę pani, jest w naszym narodzie jest wiele osób również niezrównoważonych psychicznie, również
które mogą stanowić potencjalne zagrożenie. Premier jest bratem bliźniaka, prezydenta Rzeczpospolitej. I ograniczenie mu tej ochrony uważam za małostkowość, złośliwość i zupełnie nieuzasadnioną... : Ale tak samo zmniejszono ochronę Wałęsie, Kwaśniewskiemu i Jaruzelskiemu, byłym prezydentom, trzem? : Z tego, co wiem to przynajmniej jeden z tych wymienionych przez panią redaktor ma podobne odczucia w stosunku do pana Schetyny, jak ja. 40-milionowy naród, jakim jesteśmy, stać na to, aby chronić swoich premierów, swoich prezydentów, a nie urządzać pokazówki w stylu latamy po świecie rejsowymi samolotami, tak jak zapowiadał to... : Oj, przelecieliśmy poza czas antenowy, dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był ZG PiS, Joachim Brudziński. : A właśnie, czy... przewodniczący zarządu głównego. A pani redaktor, czy w ostatnią podróż zagraniczną pan Donald Tusk poleciał rejsowym samolotem? : Niech pan nie mówi już o tych samolotach, bo pan, pamięta pan, w „Kropce nad i” pan powiedział i musiał pan przepraszać, dziękuję
bardzo. : Ja absolutnie nie miałem za co przepraszać, nie przepraszałem, nie, nie. : Nie, nie, nie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
samochódprezydentbrudziński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)