Prezes PiS o spornym głosowaniu. Jarosław Kaczyński: nie stało się nic nadzwyczajnego

Głosowanie ws. wyboru na członków KRS Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego z czwartkowej nocy miało burzliwy przebieg, a ostatecznie zostało anulowane i powtórzone. Posłowie opozycji twierdzą, że doszło do oszustwa. Kulisy nocnych głosowań opisał reporter WP Michał Wróblewski.

CZYTAJ TEŻ: Głosowanie ws. KRS. Kulisy awantury w Sejmie. Nocna narada w PiS, marszałek Elżbieta Witek pod ostrzałem

- Pani marszałek podjęła po długim zastanawianiu się właściwą decyzję, bo rzeczywiście, jeśli spojrzeć na to z jej punktu widzenia - widziała salę, słyszała to, co mówią do niej posłowie z różnych stron - to były podstawy do tego, że to głosowanie nie oddaje po prostu woli Sejmu, a to jest podstawa do decyzji marszałka - powiedział Jarosław Kaczyński w TVP Info.

Lider rządzącego obozu obozu ocenił, że marszałek Sejmu ma prawo podjąć decyzję o anulowaniu głosowania.

Awantura po nocnych głosowaniach w Sejmie. Lewica składa donos do prokuratury na marszałek Witek

- Nic innego się tutaj nie stało. Oczywiście opozycja próbuje z tego zrobić jakąś, jak to oni zwykle nazywają, aferę, a tak naprawdę nie stało się nic nadzwyczajnego - mówił Kaczyński.

Zaznaczył, że "dla pewnych posłów powodowało ono pewne trudności". W jego ocenie dopiero drugie głosowanie pokazało "rzeczywisty rozkład sił". Kaczyński stwierdził również, że nie doszło do żadnego przestępstwa.

- Jeśli chodzi o prokuraturę, to nawet najbardziej przenikliwy i jednocześnie gotowy do stawiania zarzutów prokurator tutaj nie może się dopatrzyć żadnego przestępstwa, bo tutaj nie było cienia jakiegokolwiek przestępstwa - mówił prezes PiS.

Podkreślił też, że konieczne jest przyspieszenie wymiany urządzeń do głosowania w Sejmie.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl