Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej nie ma złudzeń. "Prawdopodobnie Omikron jest już w Polsce"
Zdaniem profesora Andrzeja Matyi, w związku z Omikronem Polska musi brać przykład z krajów, które reagują szybko na nowy wariant koronawirusa. - Nie jesteśmy zieloną wyspą, ta mutacja nas nie ominie — powiedział prezes NRL na łamach Radio ZET.
- Prawdopodobnie ten wariant już jest w Polsce. Nie jesteśmy zieloną wyspą, ta mutacja nas nie ominie. Za wcześnie, by cokolwiek mówić. Nic nie wiemy, jaki jest przebieg kliniczny tego wariantu COVID-19 — mówił prof. Matyja na łamach Radio ZET.
Prezes NRL podkreśla, że nie chce siać paniki i najważniejsza jest ostrożność działań. Jeżeli wielomutacyjny wirus, jakim jest Omikron, okazałby się bardzo zakaźny i wywoływał ogromne powikłania, to najprawdopodobniej jedyną szansą jest wyprodukowanie odpowiedniej szczepionki.
Prof. Matyja: Władza powinna podejmować decyzje wcześniej, a nie gasić jedynie pożary
W trakcie programu Matyja podkreślał, że Polska musi brać przykład z krajów, które reagują szybko na nowy wariant koronawirusa. - Władza powinna podejmować decyzje wcześniej, a nie gasić jedynie pożary. Głos ekspertów jest lekceważony przez społeczeństwo. Szpital to nie jest twór z gumy — twierdzi prezes NRL.
Profesor punktował, że w ciągu ostatnich tygodni prawie każdy kraj wprowadza restrykcje, by ratować obywateli przed rosnącą liczbą zarażeń. W Polsce dopiero dzisiaj wprowadzono pierwsze dodatkowe obostrzenia. Medyk skrytykował także podejście rządu do osób niezaszczepionych.
- W naszym kraju osoby niezaszczepione mogą prawie wszystko, nasza władza na to przyzwala. Wskaźnik śmiertelności w Polsce jest znacznie większy niż w innych krajach zachodniej Europy. Te obostrzenia to jest kropla wody do opanowania pandemii — ocenił Matyja.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej: Decydenci biorą na siebie odpowiedzialność za przebieg pandemii i nadmierną liczbę zgonów
W rozmowie z Joanną Komolką w Radio Zet, Matyja powiedział, że należy zrobić wszystko, aby zahamować liczbę zakażeń i zgonów. Jego zdaniem polski system ochrony zdrowia jest na granicy wytrzymałości, a działa dzięki ofiarności personelu medycznego. Jedynym, jego zdaniem, rozwiązaniem jest ograniczenie mobilności.
- Rozwiązaniem może być częściowy lockdown. Chodzi o zminimalizowanie kosztów społecznych czy gospodarczych. To musi odbywać się w sposób przemyślany. Nie zgadzam się, że Rada Medyczna jest tylko ciałem doradczym. Decydenci mają obowiązek słuchać ekspertów. Jeśli tak się nie dzieje, to biorą na siebie odpowiedzialność za przebieg pandemii i nadmierną liczbę zgonów — oceniał.
Źródło: Radio Zet