Prezes Hetmana żąda odszkodowania od szwaczek
Prezes elbląskiego zakładu odzieżowego Hetman zażądał odszkodowania od szwaczek, z którymi przegrał sprawę o wypłatę odszkodowań i przywrócenie ich do pracy. W wysłanych pismach do każdej z nich, prezes zażądał by szwaczki zapłaciły mu po 3 tysiące zł. W przeciwnym razie grozi przekazaniem sprawy do sądu.
09.12.2003 | aktual.: 09.12.2003 13:54
Prezes chce odszkodowania za to, że w grudniu ubiegłego roku 100 kobiet, w oczekiwaniu na rozmowę z prezesem, wstrzymało produkcję na dwie godziny. Prezes na spotkanie nie przyszedł. Chociaż kobiety odpracowały przestój, prezes uznał, że przez to nie mógł wywiązać się z zobowiązań wobec zagranicznego kontrahenta.
W piśmie prezes wyjaśnia, że wstrzymuje wszelkie płatności, które zapadły wyrokiem na rzecz tych kobiet tak długo, aż nie zostaną wpłacone pieniądze na jego konto. Jeżeli nie wpłyną, prezes skieruje sprawę do sądu.
Szef elbląskiej Solidarności Mirosław Kozłowski powiedział, że jest zbulwersowany działaniem prezesa i obawia się następstw wystosowanego przez prezesa pisma.
Prezes grozi szwaczkom sądem, ale jego też czeka proces karny o naruszanie praw pracowniczych.