Premierzy Grupy Wyszehradzkiej wzywają do umocnienia Europy
• Grupa Wyszehradzka przyjęła wspólną deklarację ws. kryzysu migracyjnego
• Szydło: jesteśmy gotowi do prac nad europejską strażą graniczną przybrzeżną
15.02.2016 | aktual.: 15.02.2016 21:23
Uchwalona na praskim spotkaniu premierów czterech państw Grupy Wyszehradzkiej i Bułgarii oraz prezydenta Macedonii deklaracja w sprawie kryzysu migracyjnego ostrzega, że bez umocnienia zewnętrznych granic UE sytuacja może wymknąć się spod kontroli.
Uczestnicy szczytu "wyrazili pełne poparcie dla przedsięwzięć przyjętych na płaszczyźnie Unii Europejskiej w celu skuteczniejszego chronienia jej granic zewnętrznych, łącznie z bardziej intensywną współpracą z państwami trzecimi, i jednocześnie potwierdzili swój negatywny stosunek do trwałego mechanizmu relokacyjnego" - głosi deklaracja.
"Jeśli nie podejmiemy odpowiednich kroków i w ten sposób nie ulepszymy kontroli nad najbardziej eksponowanymi częściami zewnętrznej granicy Unii Europejskiej oraz nie wstrzymamy napływu migrantów, sytuacja może się nam wymknąć spod kontroli" - czytamy w dokumencie.
25. rocznica powstania Grupy Wyszehradzkiej
Na nadzwyczajnym szczycie w Pradze premierzy czterech państw Grupy Wyszehradzkiej uchwalili z okazji 25. rocznicy jej powstania Deklarację Praską, która wzywa do umocnienia Europy i ostrzega przed groźbą podziałów na naszym kontynencie.
Sygnatariusze dokumentu podkreślili także potrzebę dalszego rozszerzenia Unii Europejskiej jako obszaru stabilności i dobrobytu.
"W ciągu ostatnich 25 lat Grupa Wyszehradzka rozwijała ścisłą i intensywną współpracę opartą na wspólnych wartościach i interesach. Swym członkostwem w Unii Europejskiej i NATO państwa Grupy Wyszehradzkiej przyczyniły się do gospodarczej i politycznej integracji Europy oraz umocniły stabilność i bezpieczeństwo kontynentu" - głosi deklaracja. Jak zaznaczono, "UE i NATO nie są już tylko naszym jedynym zabezpieczeniem i gwarantem naszego dobrobytu, są dziś ponadto wyraźną częścią składową wspólnej tożsamości, za którą nasze państwa czują się odpowiedzialne".
"Mamy świadomość, że niebezpieczeństwo powstania linii podziału w Europie nadal istnieje, i jesteśmy również świadomi ewentualnych negatywnych następstw takiego podziału. Dlatego zamierzamy aktywnie i zdecydowanie zapobiegać powstawaniu takich nowych granic oraz bronić się przed tym. Jesteśmy przekonani, że wszyscy nasi europejscy partnerzy podzielają ten pogląd i są gotowi wspólnie z nami w tym duchu pracować" - oświadczyli premierzy.
"Jednoznacznie opowiadamy się za rozszerzaniem Unii Europejskiej jako instrumentu powiększania obszaru stabilności i dobrobytu. Jako państwa, które wykorzystały szanse, jakie zaoferowało nam nasze własne przystąpienie do Unii Europejskiej, uważamy za swój moralny obowiązek utrzymanie otwartych drzwi do UE także dla obecnych i przyszłych państw kandydackich" - czytamy w deklaracji.
"Chcemy, by integracja europejska pomagała państwom członkowskim osiągać ich cele. Dlatego aktywnie staramy się utrzymać dynamikę i elastyczność Unii Europejskiej w zgodzie z podstawową zasadą współpracy europejskiej, którą jest 'jedność w różnorodności'" - podkreślili uczestnicy praskiego spotkania, wyrażając jednocześnie przekonanie, że "pogłębianie integracji europejskiej jest całkowicie uzasadnione".
Szydło: oczekujemy najpóźniej w marcu decyzji UE ws m.in. kontroli granic
Oczekujemy, że najpóźniej na marcowym posiedzeniu Rady Europejskiej zapadną decyzje, które pozwolą na realną kontrolę granic UE i skuteczne działania ograniczające napływ migrantów - powiedziała w poniedziałek w Pradze premier Beata Szydło po spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej (V4).
W spotkaniu tym, oprócz szefów rządów państw tworzących Grupę Wyszehradzką (Polski, Czech, Węgier i Słowacji), uczestniczyli także prezydent Macedonii i premier Bułgarii.
Grupa Wyszehradzka przyjęła w poniedziałek wspólną deklarację ws. kryzysu migracyjnego.
Premier Szydło na konferencji prasowej po spotkaniu powiedziała, że ta deklaracja zawiera wezwanie do wspólnych europejskich rozwiązań kryzysu migracyjnego i wsparcie Grupy Wyszehradzkiej dla takich działań. Podkreśliła, że trzeba szukać rozwiązań europejskich, "bo dzisiaj ten kryzys, największy kryzys, który dotyka Europę, jest wspólną sprawą nas wszystkich".
- Bardzo się cieszę z tego dzisiejszego spotkania, z konkluzji, które zostały przez nas przyjęte, bo Europa stoi przed ważnymi wyzwaniami, przed problemami, które wymagają rozsądnych, zdroworozsądkowych rozwiązań. Dzisiaj Grupa Wyszehradzka przyjmując jedno stanowisko w tej bardzo ważnej kwestii, jaką jest kwestia migracji, pokazuje, że takie rozwiązania są możliwe - powiedziała Szydło.
Oświadczyła, że rozwiązanie kryzysu migracyjnego "może nastąpić poprzez skuteczne przeciwdziałanie prawdziwym przyczynom migracji, to jest poprzez zakończenie konfliktów w Syrii, Iraku, stabilizację sytuacji w Libii i Rogu Afryki".
Jednak - zaznaczyła - "zważywszy na to, że cele te są obecnie odległe powinniśmy postawić na rozwiązania efektywne, które mogą przyczynić się do złagodzenia kryzysu". W związku z tym - dodała szefowa polskiego rządu - "konieczne jest uzyskanie kontroli nad przepływami migracyjnymi na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej oraz stworzenie ram bardziej wszechstronnej polityki migracyjnej".
- Biorąc pod uwagę powyższe, jesteśmy gotowi do wspólnej pracy nad propozycją dotyczącą tworzenia europejskiej straży granicznej przybrzeżnej. Kluczem do zatrzymania presji migracyjnej jest współpraca z państwami trzecimi, w tym z Ankarą. To, czego potrzebujemy, to natychmiastowa implementacja wspólnego planu działania UE-Turcja - oświadczyła Szydło.
Wyraziła zadowolenie z wypracowania wspólnej deklaracji państw Grupy Wyszehradzkiej w kwestii migracji. - Jest to dobry dokument, dokument, który pokazuje, jakie są możliwe kierunki, które powinny zostać przyjęte, ażeby rozwiązać kryzys migracyjny - oceniła polska premier.
Szydło podkreśliła, że deklaracja Grupy Wyszehradzkiej przede wszystkim potwierdza wspólny punkty widzenia państw V4 na politykę migracyjną.
- Będziemy dążyć, aby nasze stanowisko było lepiej rozumiane w UE. Chcę jasno podkreślić, że przyjęta dziś deklaracja zawiera jasne wezwanie i wsparcie ze strony państw Grupy Wyszehradzkiej dla europejskich rozwiązań kryzysu - powiedziała polska premier.
- Oczekujemy, że najpóźniej podczas marcowego posiedzenia Rada Europejskiej zostaną przyjęte decyzje, które pozwolą na realną kontrolę granic Unii Europejskiej oraz na skuteczne działania Wspólnoty ograniczające napływ migrantów - oświadczyła szefowa polskiego rządu.
Szydło podkreśliła, że "plan B", o którym jest mowa w deklaracji, nie jest skierowany przeciwko któremukolwiek z partnerów Grupy Wyszehradzkiej w UE i nie ma charakteru wykluczającego. - Wzywamy do wspólnych działań całej Unii Europejskiej. Działania, które postulujemy w zakresie pomocy dla państw bałkańskich, mają charakter komplementarny wobec rozwiązań projektowanych w ramach UE i traktujemy je jako wkład w działania całej Unii - powiedziała Szydło.
Sobotka: trzeba zrealizować porozumienie między Unią a Turcją
Premier Czech Bohuslav Sobotka zaznaczył, że dotycząca kryzysu migracyjnego deklaracja państw Grupy Wyszehradzkiej została przyjęta i uzgodniona przez kraje V4 oraz obecnych w Pradze przedstawicieli Macedonii i Bułgarii.
- Uzgodniliśmy wsparcie na rzecz wspólnego, europejskiego rozwiązania. Z radością przyjmujemy aktywny udział krajów, które chcą uczestniczyć w europejskim rozwiązaniu. Grupa Wyszehradzka popiera realistyczne podejście dotyczące rozwiązania kryzysu imigracyjnego. Uważamy, że trzeba zrealizować porozumienie między Unią a Turcją. Popieramy Grecję w kierunku spełniania warunków strefy Schengen - mówił premier Czech.
Jak dodał, była mowa o wspólnych działaniach straży granicznych na zewnętrznych granicach UE, m.in. o działaniach wymierzonych w przemytników ludzi. - Spotkanie było wyrazem solidarności V4 z krajami bałkańskimi. Nie chcemy, żeby były pozostawione same sobie. Uważamy, że UE powinna konsultować swoje działania z krajami bałkańskimi - powiedział premier Sobotka.
Sobotka wspomniał też o "planie rezerwowym" dotyczącym rozwiązanie kryzysu migracyjnego. Premier Węgier Viktor Orban nazwał go "planem B". Jak wyjaśnił, "należy zastanowić się nad budową drugiej linii obrony", która miałaby polegać na wzmocnieniu ochrony granicy bułgarsko-tureckiej i macedońsko-greckiej. Orban wyraził nadzieję, że Bułgaria zostanie szybko włączona do strefy Schengen. Premier Orban mówił też o konieczności rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych UE z Macedonią.
Fico: jesteśmy solidarni
Premier Słowacji Robert Fico odrzucał wszelkie zarzuty wobec państw V4 o brak solidarności z pozostałymi krajami UE. - Jesteśmy solidarni. Zaoferowaliśmy pieniądze i siły. Mówimy o rozwiązaniach europejskich, nie chcemy niczego, co byłoby szkodliwe dla UE. Polegamy na planie działania między UE a Turcją. Mówiliśmy także o planie B, zagwarantowaniu bezpieczeństwa na granicy Macedonii i Bułgarii - mówił Fico. Zapowiedział, że jego kraj jest gotów wysłać 300 policjantów do Macedonii w ciągu trzech tygodni.
Z kolei premier Bułgarii Bojko Borysow wskazywał, że jego kraj lepiej chroni granicę niż kraje, które należą do strefy Schengen. Natomiast prezydent Macedonii Gjorge Iwanow prosił kraje UE o wsparcie polityczne i gospodarcze i "jedność działań" ws. kryzysu migracyjnego. Jak przestrzegał, jeżeli chodzi o przypływ migrantów do jego kraju, "sytuacja zmienia się z minuty na minutę".