Premier: zmiany nie byłyby możliwe bez "moherowych beretów"
Zmian w polityce nie byłoby bez Radia Maryja - mówił w Toruniu premier Jarosław Kaczyński. Nie byłyby one możliwe bez rodzin Radia Maryja, nie byłoby tego bez owych "moherowych beretów". Premier pojechał do Torunia na uroczystości 15. rocznicy
powstania rozgłośni. Kazanie dla słuchaczy radia wygłosił abp Leszek Sławoj Głódź. Na mszy św. obecni są m.in.
wicepremier Roman Giertych, minister Przemysław Gosiewski i
szefowa KRRiT Elżbieta Kruk.
07.12.2006 | aktual.: 07.12.2006 16:34
Na uroczystości do Torunia przyjechało około siedmiu tysięcy słuchaczy z kraju i zagranicy. Premier Jarosław Kaczyński spotkał się z duchowieństwem i wiernymi.
Premier dziękując za to, co do tej pory zrobiło Radio Maryja, zwrócił się o dalsze wsparcie w modlitwie oraz życiu społecznym. J. Kaczyński zaznaczył, że będąc na uroczystościach, ma poczucie, iż uczestniczy w czymś bardzo ważnym. Jak dodał, przybył na rocznicową ceremonię ze wzruszeniem.
15 lat temu podjęto coś, co wydawało się niemożliwe do przeprowadzenia, niemożliwe do zbudowania. Powstała niewielka rozgłośnia, w Polsce, w której trwało (wówczas) bardzo wielkie moralne zamieszanie- powiedział premier, przemawiając podczas uroczystości transmitowanej przez telewizję Trwam.
Radio Maryja to wielkie dzieło formacyjne, modlitewne i charytatywne- powiedział abp Leszek Sławoj Głódź w czasie mszy św. z okazji 15-lecia tej rozgłośni, w kościele św. Józefa - Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Toruniu.
Radio Maryja niesie w polską rzeczywistość poczucie odpowiedzialności za Kościół, troskę o kształt polskiego domu, jego przyszłość, a także co w ojczyźnie boli w wymiarze życia publicznego, obywatelskiego i medialnego- mówił arcybiskup.
"Radio Maryja powstało, gdy trwała antypolska ofensywa"
Według premiera, moment w którym powstało Radio Maryja, to "był czas, w którym polskość przeciwstawiano europejskości, a jedynie europejskość miała być naszą przyszłością".
Jego zdaniem, z nauki, która płynęła wówczas "z ogromnej części środków masowego przekazu" miało wynikać jedno: ci, którzy wierzą, ci którzy łączą polskość z wiarą, ci którzy są przywiązani do naszych tradycji, mają się znaleźć na marginesie naszego życia, a w szczególności na marginesie życia publicznego. Na marginesie tego życia miał znaleźć się także Kościół.
Premier ocenił, że Radio Maryja dodało przez te trudne lata ludziom otuchy i nadziei. Jak mówił, radio powstało, gdy "trwała antypolska ofensywa", a "wielu ludzi związanych z Kościołem nie miało żadnego punktu oparcia". J. Kaczyński podkreślił, że brakowało wtedy "instytucji, która na co dzień będzie ludziom przekazywała słowa otuchy i nadziei".
(Instytucji,) która będzie im mówiła, co trzeba robić, by to wszystko, co wtedy tak bardzo zagrażało zostało odsunięte (...), by kształt polskiego życia był bardziej zgodny z tym wszystkim, w co wierzymy, by tradycja była podstawą rozwoju i naszym wspólnym fundamentem, a nie czymś, co było odrzucane, a bywało nawet pogardzane- ocenił.
'Zmiany nie byłyby możliwe bez 'moherowych beretów'
Wtedy - podkreślił premier - powstało i rozwija się nadal Radio Maryja. Rozwija się w niebywałym tempie, rozwija się dzięki ogromnej energii, niebywałej determinacji ojców redemptorystów, ale przede wszystkim ojca dyrektora Rydzyka - powiedział J. Kaczyński. Jak ocenił, sytuacja społeczna tego czasu tworzyła pokusę "spojrzenia wstecz ku temu dawnemu ustrojowi". Dodał, że wówczas przejawiła się wielka mądrość tych wszystkich, którzy radio tworzyli, co uchroniło od najgorszego, "od przejścia na pozycje tych, którzy w gruncie rzeczy są przeciw Polsce".
Według niego, Radio Maryja to rozgłośnia, ale przede wszystkim ruch społeczny, który z jednej strony "daje odpór potężnemu atakowi, z drugiej potrafi ocalić bardzo wielu rodaków od zwątpienia, a także od odejścia od wartości".
J. Kaczyński podkreślił, że zachodzące od jakiegoś czasu zmiany w kraju nie byłyby możliwe bez Radia Maryja. W jego ocenie, w Polsce nie udało się dokonać dotychczas zmiany generalnej, zmiany charakteru polityki, tak aby "była to polityka solidarna, oparta o wartości, zwrócona ku zwykłemu człowiekowi, nie tylko ku tym, którym się udało - z takich czy innych względów".
Jak dodał, jeśli dziś podjęta jest taka próba zmiany, to trzeba powiedzieć: nie byłoby tego bez Radia Maryja, to nie byłoby możliwe. Nie byłoby tego bez rodzin Radia Maryja, nie byłoby tego bez owych "moherowych beretów".
"Możemy wspólnie dla Polski i Kościoła wiele zrobić"
Premier zaznaczył, że podejmowana obecnie próba zmian jest trudna, często bardzo bolesna, ale - jak mówił - "idziemy we właściwym kierunku, zmieniamy życie społeczne i publiczne, tak aby jedno z wielkich wezwań Radia Maryja o sprawiedliwość było zaspokojone i znalazło odzew". By nie było wyrzucania ludzi na bruk, by nie było nieuczciwych prywatyzacji. By to co było złe, nie gwoli zemsty, ale gwoli właśnie solidarności, zostało rozliczone i pokazane - podkreślił premier.
Zdaniem J. Kaczyńskiego, trzeba uczestniczyć w wielkim przedsięwzięciach, zarówno z dziedziny życia publicznego, jak religijnych. Możemy wspólnie dla Polski i Kościoła wiele zrobić- podkreślił premier.