Premier: zdobyte środki trzeba przekuć na rozwój
Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział w Szczecinie, że z nowego budżetu UE Polska otrzyma 34 mld złotych rocznie na inwestycje. Jego zdaniem, teraz najważniejsze jest wykorzystanie tych pieniędzy.
Przyjęty w sobotę nad ranem w Brukseli kompromis budżetowy przewiduje dla Polski 59,65 mld euro w ciągu siedmiu lat, w ramach funduszy strukturalnych i spójności. Premier podkreślił, że oznacza to 8,5 mld euro rocznie czyli, jak powiedział - 34 mld złotych rocznie na inwestycje.
W budżecie znalazły się także dodatkowe środki na pięć najbiedniejszych regionów UE, czyli pięć polskich województw (świętokrzyskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i warmińsko- mazurskie). W sumie, mówił premier, będzie to 882 mln euro. Rolnictwo natomiast otrzyma 21 mld euro na siedem lat.
To dużo. Jeśli odpowiednio zainwestujemy te środki, jeśli wykorzystamy je jak wcześniej Irlandia a później Hiszpania, to uda nam się rzeczywiście wspomóc rozwój Polski i zmienić to co jest wokół nas - powiedział szef rządu.
To nie jest koniec. To jest koniec trwającego dwa dni szczytu, ale to jest początek, bo musimy przekuć te środki finansowe na rozwój kraju. Musimy zbudować przy ich pomocy drogi - m.in. S3, autostrady, całą pozostałą infrastrukturę. Pierwszy krok wykonaliśmy teraz następne działa w tej sprawie - zapowiedział Marcinkiewicz.
Szef rządu podkreślił, że w toku negocjacji, które ocenił jako bardzo trudne, udało się osiągnąć rzecz najważniejszą - "podnieść poziom budżetu do 1,045 w porównaniu do 1,03 propozycji brytyjskiej". "Jadąc do Brukseli, dokładnie tego chcieliśmy" - zaznaczył.
Premier dodał, że udało się także zwiększyć tzw. współczynnik kapingu dla nowych państw członkowskich (współczynnik środków przeznaczonych dla nowych członków UE) z 3,59 do 3,71. To gwarantuje wypełnienie postulatu, z którym tam pojechaliśmy, aby budżet był solidarny dla nowych krajów - powiedział. Jak wyjaśnił, w ten sposób uzyskano gwarancje, że każdy nowy kraj otrzyma więcej pieniędzy, niż wcześniej proponowali Brytyjczycy.
Pytany, czy nie zmienią się stosunki na linii Warszawa Londyn po odrodzeniu się na szczycie Trójkąta Weimarskiego (Polska-Niemcy- Francja) powiedział, że sytuacja dla Polski jest dobra.
Udało się rozpocząć odbudowę Trójkąta Weimarskiego. Prezydent Chirac prosił, abyśmy spotkanie Trójkąta odbyli jak najszybciej. On mówił nawet o styczniu. Ja myślę, że będzie mogło się to wydarzyć w pierwszym kwartale 2006 roku - uważa premier.
Podkreślił, że prezydent Francji Jacques Chirac i kanclerz Niemiec Angela Merkel działali cały czas razem z Polską. Mogę powiedzieć że nawet do końca. Do takiego końca, że kanclerz Merkel w ostatnich minutach spotkania Rady zaproponowała przesunięcie 100 mln euro, ze środków przeznaczonych dla nowych (niemieckich) landów, na nasze pięć regionów. To gest nie wielki finansowo, ale gest moralnie bardzo wielki- ocenił szef rządu.
Dodał, że sojusz z Londynem ma dużo więcej wymiarów i nie jest tylko związany z naszą aktywnością w Unii Europejskiej. Na dziś nie chce być za ciepły, ale będzie dobrze- zapowiedział.
Premier przyjechał do Szczecina na sobotnie obchody 35 rocznicy tragicznych wydarzeń Grudnia 1970 roku w tym mieście.
Niestety ze względu na to, że jeszcze nie spałem po szczycie, chcę skrócić tę ważną wizytę, ale za to wszystkich przepraszam - powiedział premier.