Premier zapewnia: to będzie naszym priorytetem
Premier Japonii Yoshihiko Noda oświadczył, że priorytetem jego rządu jest odbudowa kraju po trzęsieniu ziemi i tsunami z 11 marca, które spowodowały awarię w elektrowni atomowej Fukushima.
02.09.2011 | aktual.: 02.09.2011 13:13
- Jak dla poprzedniego rządu, tak i dla mojego gabinetu priorytetem jest odbudowa po katastrofie - powiedział Noda, obecnie premier, a dotychczas minister finansów. Kilka godzin wcześniej ogłosił on skład swojego rządu, liczący - łącznie z nim - 18 członków.
- Bez rozwiązania kryzysu wokół Fukushimy odrodzenie Japonii nie jest możliwe - zaznaczył, zapowiadają sięgnięcie po rezerwy, żeby sfinansować odkażanie radiologiczne na szeroką skalę. Premier zastrzegł jednocześnie, że w jego ocenie budowa nowych reaktorów w Japonii, po awarii Fukushimy, będzie trudna. Zaznaczył, że jest za reaktywacją już istniejących urządzeń, gdy tylko zapewnione będzie bezpieczeństwo.
- Było planowanych 14 reaktorów, ale sądzę, że ich budowa będzie trudna - wyjaśnił Noda na konferencji prasowej. Wyraził nadzieję, że społeczeństwo ze zrozumieniem przyjmie ponowne uruchomienie elektrowni atomowych, które przejdą wyśrubowane testy wytrzymałościowe i zostaną zatwierdzone przez lokalne władze.
Po trzęsieniu ziemi i tsunami z 11 marca, które wywołały awarię elektrowni atomowej Fukushima I, natychmiast wstrzymano pracę 15 reaktorów w elektrowniach północno-wschodniej części kraju. Następnie rząd zlecił wstrzymanie pracy jeszcze dwóch reaktorów elektrowni Hamaoka, w centralnej części kraju.
W sumie na 54 japońskie reaktory, aż cztery piąte obecnie nie pracują z powodu marcowego trzęsienia ziemi albo prac konserwacyjnych. Poprzedni premier Naoto Kan jasno wypowiadał się na temat stopniowego odchodzenia od energii atomowej w Japonii.
W wyniku marcowego kataklizmu ok. 20 tys. ludzi poniosło śmierć lub zaginęło. Strefa 20 km wokół elektrowni Fukushima I została zamknięta, ale większość mieszkańców miasta Fukushima, oddalonego ok. 60 km od siłowni, postanowiło nie opuszczać domów.
- Uczynię, co mogę, żeby odzyskać zaufanie społeczności międzynarodowej - zapewnił Noda, odnosząc się do krytyki, jaka spadła na władze Japonii w związku z najgorszym wypadkiem atomowym od czasów Czarnobyla w 1986 roku.
Oświadczył także, że będzie dążył do poprawy stosunków z Chinami. We wrześniu 2010 roku relacje na linii Tokio-Pekin zaostrzyły się z powodu sporu o wyspy nazywane przez Japonię Senkaku, a przez Chiny - Diaoyu. Wyspami administruje Japonia, ale roszczenia do nich zgłaszają Chiny. Wokół wysp znajdują się bogate łowiska.
Noda podkreślił w wystąpieniu, że "osią dyplomacji i polityki bezpieczeństwa" Japonii pozostaje sojusz ze Stanami Zjednoczonymi.
W poniedziałek Yoshihiko Noda został wybrany na nowego szefa Partii Demokratycznej, pokonując w drugiej turze partyjnych wyborów dotychczasowego ministra handlu Banriego Kaiedę. Dzień później parlament zatwierdził go na stanowisku premiera.
Nowy szef rządu zastąpił Naoto Kana, który tydzień temu podał się do dymisji w związku z kryzysem po awarii w elektrowni Fukushima I.