"Premier zaklina rzeczywistość"
Premier chce być odbierany jako konsekwentny i zaczyna zaklinać rzeczywistość - powiedział prof. Wawrzyniec Konarski z Katedry Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego, komentując konferencję prasową Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą przeglądu resortów.
15.02.2007 | aktual.: 15.02.2007 21:55
Wawrzyniec Konarski zauważa, że Jarosław Kaczyński stwarza wrażenie, że jest konsekwentny i tak właśnie chce być odbierany. Polityk, który jest konsekwentny - to jedno, ale polityk, który umie słuchać głosów krytyki po to, żeby korygować własne postępowanie i ostatecznie wychodzić na swoje - to drugie - dodaje. Otóż pan premier jest osobą, która trochę zaczyna zaklinać rzeczywistość - powiedział Konarski.
Prof. Konarski uważa, że stwierdzenie premiera o tym, iż nie ma powodów do odwołania Andrzeja Leppera świadczy, że PiS w dalszym ciągu nie może znaleźć sposobu na to, by Samoobrona i LPR odeszły od "wizerunku partnerów cyklicznie dysfunkcjonalnych dla trwania koalicji rządowej" a przez to utrudniających także poprawę sondażowych notowań PiS. Z drugiej strony - podkreśla Konarski - taka opinia premiera stanowi paradoksalnie przesłankę ku dalszemu istnieniu tej koalicji.
To również oznacza, że jak na razie realizacja wciąż ważnego, choć nie przywoływanego expressis verbis planu lidera PiS-u Jarosława Kaczyńskiego, czyli przekształcenie PiS w wielką partię centroprawicową - na pewno kosztem Samoobrony i LPR - jest jeszcze daleko przed nim. W związku z tym polityka kokietowania Andrzej Leppera i także zapewne Romana Giertycha na razie musi być przez premiera kontynuowana - uważa Konarski.
Zdaniem profesora, największymi bolączkami społecznymi, na których należałoby się skupić są ochrona zdrowia, oświata, sposób funkcjonowania prawa, bezpieczeństwo.
Tymczasem, według niego, PiS w dużym stopniu skupił się do tej pory na działaniach, "które są swoistymi fajerwerkami", czyli na lustracji lub "bańce mydlanej pod tytułem WSI". Te kwestie są stawiane przez społeczeństwo raczej na ostatnim miejscu, gdy chodzi o nagłość potrzeby zmiany - zaznaczył.
Podkreślił, że opieka zdrowotna wymaga radykalnych form działania, które nie zostały przez premiera nakreślone.
Ten rząd w większym stopniu musi odpowiedzieć na pytania nie tylko co zmienić, ale też jak to zrobić - dodał. Zaznaczył, że koszyk świadczeń medycznych, którego przygotowanie zapowiedział premier, był przedmiotem zainteresowania także poprzednich rządów, choć bezskutecznie i jak dotąd "sprowadza się do obietnic". Poczekajmy, czy ten koszyk to tylko zapowiedź, czy jest to coś, co będzie mogło mieć rangę swoistego Rubikonu - zaznaczył politolog.
Odnosząc się do stwierdzenia premiera o tym, że głównym zadaniem ministerstwa edukacji jest przywrócenie porządku w szkołach, Konarski podkreślił, że stan polskiej szkoły - w tym relacje między nauczycielami a uczniami - to pochodna ogólnej sytuacji społeczno-polityczno-gospodarczej oraz braku pozytywnych wzorców osobowych.
Konarski zaznaczył, że wpływa na to również "lansowanie przez media negatywnych wzorców". Podkreślił, że zły przykład zachowań idzie także ze strony klasy politycznej. Z oczywistych względów przenosi się to na ludzi, którzy to obserwują - powiedział.
Prof. Konarski zaznaczył, że należy więcej mówić o - w istocie rozciągniętych w czasie - przyczynach złego stanu rzeczy w szkołach, a nie jedynie skupiać się na łagodzeniu ich negatywnych skutków.