Premier z południa Europy ostrzega. "Serbia chce mieć otwartą opcję inwazji"
Odmawiając podpisania porozumienia w sprawie normalizacji stosunków, Serbia chce pozostawić otartą opcję inwazji na Kosowo - twierdzi kosowski premier, Albin Kurti. Polityk wskazał również, że za pośrednictwem Serbii zwiększyła się obecność Rosji na Bałkanach.
Premier Kosowa, Albin Kurti, mówił o bezpieczeństwie na Bałkanach Zachodnich we wtorek podczas panelu dyskusyjnego w Londynie - podaje turecka agencja Anadolu. Wydarzenie zostało zorganizowane przez brytyjski think tank Chatham House.
Kosowski polityk wskazał, że za pośrednictwem Serbii Rosja zwiększyła swoją obecność w regionie. W tym kontekście podpisanie porozumienia w sprawie normalizacji stosunków między Prisztiną a Belgradem jest pilniejsze niż kiedykolwiek - przekonywał Kosowianin.
Kurti wyjaśnił, że trzymanie regionu z dala od Unii Europejskiej, za pośrednictwem Serbii lub innego potencjalnego sojusznika Moskwy, służyłoby wyłącznie Rosji, która stara się ponownie podzielić stary kontynent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brak podpisu Belgradu pod porozumieniem jest w opinii kosowskiego premiera "wyraźną oznaką braku dobrej woli" - podaje Anadolu. Odmawiając podpisania umowy o normalizacji stosunków z Kosowem, Serbia "chce pozostawić otwartą opcję inwazji na ten kraj" - powiedział premier Kosowa.
W wyniku zabiegów dyplomatycznych Unii Europejskiej w 2011 r. uruchomiono dialog Belgrad-Prisztina, który ma na celu wypracowanie prawnie wiążącego porozumienia, które zostanie zaakceptowane przez obie strony. W 2008 roku Kosowo ogłosiło niepodległość od Serbii. Autonomię uznało większość państw członkowskich ONZ, jednak Serbia w dalszym ciągu uważa Kosowo za cześć swojego terytorium.
Źródło: Anadolu