PolskaPremier z Giertychem "perswadowali sobie" wiele rzeczy

Premier z Giertychem "perswadowali sobie" wiele rzeczy

Nawzajem perswadowaliśmy sobie wiele rzeczy - powiedział wicepremier i szef LPR Roman Giertych, pytany o środowe negocjacje między PiS a Ligą w sprawie głosowania nad kandydaturą Sławomira Skrzypka na prezesa Narodowego Banku Polskiego.

Premier z Giertychem "perswadowali sobie" wiele rzeczy
Źródło zdjęć: © PAP

11.01.2007 | aktual.: 12.01.2007 10:41

Premier ma bardzo duże umiejętności perswazyjne, ale perswazja jest też moją mocną stroną. Myślę, że do wielu inicjatyw jestem w stanie premiera przekonać - podkreślił szef Ligi w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Z kolei Jarosław Kaczyński pytany przez dziennikarzy o to, co skłoniło LPR do poparcia kandydata na prezesa NBP stwierdził, że to była kwestia jego umiejętności perswazyjnych.

Roman Giertych pytany, czego dotyczyły przynajmniej dwukrotne środowe spotkania z premierem Jarosławem Kaczyńskim, Giertych odpowiedział, że tego dnia rozmawiał z szefem rządu "tyle razy, że gubi się w tematach".

Giertych zaprzeczał również, że podczas rozmów z premierem przed głosowaniem na prezesa banku centralnego uzgadniał odwołanie prezesa TVP Bronisława Wildsteina, o czym donoszą media. W czwartek nie ukrywał jednak swojej krytycznej oceny prezesa TVP.

Po początkowym kredycie zaufania, jakiego udzieliłem prezesowi Wildsteinowi, kiedy uważałem, że ten dziennikarz ma szansę zrealizować coś dobrego, to co się dzieje w tej chwili w TVP przypomina promowanie określonego politycznego środowiska a nie rzetelne dziennikarstwo - ocenił jednak wicepremier.

Pytany czy wie, kiedy TVP będzie miała nowego prezesa, polityk Ligi odparł, że to "należy do kompetencji Rady Nadzorczej TVP".

Cieszę się, że rada nadzorcza została uzupełniona, ponieważ organ, który nie jest uzupełniony nie może dobrze funkcjonować, a wszystkim nam zależy na tym, aby była prowadzona kontrola wobec zarządu telewizji - zaznaczył Giertych.

W środę wieczorem tuż przed głosowaniem nad kandydaturą na szefa NBP, KRRiT uzupełniła swój skład o dwóch członków: jednego zgłoszonego przez szefową Krajowej Rady Elżbietę Kruk i drugiego rekomendowanego przez Samoobronę i LPR. Kilka minut po tej decyzji Giertych poinformował, że jego klub poprze Skrzypka.

W Radzie Nadzorczej TVP są teraz 2 osoby rekomendowane przez Samoobronę, 2 przez LPR, 1 mająca rekomendację obu tych partii, 3 osoby rekomendowane przez PiS. Ponadto 1 osobę - w miejsce Sławomira Skrzypka powołanego na prezesa NBP - wskaże jeszcze minister skarbu.

Również inni politycy Ligi nie chcą wiązać sprawy poparcia ich klubu dla Skrzypka ze zmianami w Radzie Nadzorczej TVP. Łączenie powoływania szefa NBP ze stanowiskami w jednej radzie nadzorczej jest głębokim nadużyciem - mówił dziennikarzom rzecznik klubu LPR Szymon Pawłowski.

Jak podkreślił, po wczorajszym głosowaniu w sprawie szefa banku centralnego widać, że koalicjanci są w stanie ze sobą współpracować i są w stanie się dogadać.

Z kolei w nieoficjalnych rozmowach z PAP przedstawiciele LPR podkreślali, że szefowi resortu edukacji najbardziej zależało na dodatkowych 500 mln złotych na subwencje oświatowe. Taką poprawkę podczas senackich prac nad budżetem zgłosili senatorowie LPR i PiS. Głosowanie w tej sprawie odbyło się jednak dopiero w czwartek. Giertych chciał więc zapewnienia szefa rządu w tej sprawie.

Przed głosowaniem w sprawie Skrzypka szef Ligi rozmawiał także z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Politycy Ligi nie kryją jednak, że zmiany w Radzie Nadzorczej TVP nie są dla nich bez znaczenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)