Premier Węgier uzyskał wotum zaufania
Węgierski premier Ferenc Gyurcsany
zgodnie z oczekiwaniami uzyskał w parlamencie wotum
zaufania. Głosowało za nim 207 deputowanych, a 165 było
przeciwnego zdania. Rządzący socjaliści mają w parlamencie wraz z
demokratami większość - 210 mandatów. Do uzyskania wotum potrzeba
było socjalistom 193 głosów.
06.10.2006 | aktual.: 06.10.2006 18:36
Na wieść o uzyskaniu przez premiera Węgier wotum zaufania około 50 tysięcy demonstrantów zebrało się przed gmachem parlamentu w Budapeszcie, po czym ich liczba wzrosła do 80 tysięcy. Protestujący domagają się dymisji Gyurcsanya.
Tłum, w którym jest wiele rodzin z dziećmi, zebrał się spokojnie na placu Kossutha przed parlamentem, a także na pobliskich ulicach. Ludzie niosą flagi węgierskie i skandują: "Gyurcsany, odejdź".
Demonstranci zaczęli się gromadzić o godzinie 16.00 na apel szefa opozycyjnej prawicy Viktora Orbana, który bezskutecznie domagał się od parlamentu usunięcia premiera. Chwilę wcześniej Gyurcsany uzyskał w parlamencie, co było i tak pewne, wotum zaufania. Jego partia socjalistyczna i demokraci dysponują w parlamencie większością 210 mandatów.
Wcześniej tego dnia w wystąpieniu na nadzwyczajnym posiedzeniu parlamentu Gyurcsany przeprosił za swą ujawnioną w zeszłym miesiącu wypowiedź z maja, która stała się powodem rozpoczęcia 17 września dwutygodniowych demonstracji w Budapeszcie, największych od upadku komunizmu na Węgrzech w 1989 roku.
Powiedział wówczas, na zamkniętym spotkaniu partyjnym, że socjaliści miesiącami okłamywali społeczeństwo w kwestii faktycznego stanu gospodarki i państwa, i wezwał do zaprzestania tych praktyk oraz wszczęcia niepopularnych reform.
Teraz Gyurcsany kilkakrotnie powiedział "przepraszam", co deputowani koalicji rządzącej przyjęli oklaskami. Przepraszam, nie miałem dość odwagi, by powiedzieć to otwarcie wyborcom - przyznał premier, nawiązując do problemów politycznych, socjalnych i gospodarczych, które ukrywał przed społeczeństwem.
Dzień wcześniej przywódca opozycyjnej partii Fidesz Viktor Orban nazwał głosowanie nad wotum zaufania "kłamliwym, tanim chwytem". Zaapelował do obywateli o udział w piątkowej antyrządowej demonstracji. Wiec ten ma się rozpocząć po południu na placu Kossutha w Budapeszcie, przed budynkiem parlamentu. Zdaniem obserwatorów może w nim wziąć udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
W wyborach do władz lokalnych rządząca koalicja Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) i Związku Wolnych Demokratów poniosła porażkę, po wielodniowych protestach antyrządowych, wywołanych ujawnieniem wypowiedzi Gyurcsanya.
Analitycy węgierskiego życia politycznego uważają, że pomimo planowanych demonstracji aż do 23 października, czyli do obchodów 50. rocznicy Powstania Węgierskiego, opozycji nie uda się usunąć rządu.