Premier: taśmy uderzają w Kwaśniewskiego
Premier Jarosław Kaczyński wyraził zdziwienie, że Aleksander Kwaśniewski ogłosił zamiar powrotu do czynnej polityki w momencie, gdy ujawniono tzw. "taśmy Oleksego". Odpowiadając na zarzut Kwaśniewskiego, że IV RP to "państwo podsłuchów", premier zapewnił w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że dzisiaj nikt nikomu podsłuchów nie zakłada, tak jak to było za prezydentury Lecha Wałęsy.
27.03.2007 | aktual.: 27.03.2007 09:36
Premier podkreślił, że nagranie rozmów Gudzowaty-Oleksy uderza w Aleksandra Kwaśniewskiego i należałoby się spodziewać, że najpierw zostaną wyjaśnione zawarte w nim oskarżenia.
Zdaniem premiera, Kwaśniewski i znaczne grono jego zwolenników, także w mediach, uznają że to jest świetny moment, żeby rozpocząć ponowne uczestnictwo w życiu publicznym. A sprawa wyjaśnienia oskarżeń całkowicie znika.
Jarosław Kaczyński jest zbulwersowany obarczaniem obecnych władz odpowiedzialnością za to, że Aleksander Gudzowaty nagrał swoją rozmowę z Józefem Oleksym. Według gościa "Sygnałów", to stawianie rzeczywistości i zdrowego rozsądku na głowie.
Premier uważa za niepotrzebne powoływanie komisji śledczej do wyjaśnienia oskarżeń zawartych na "taśmach Oleksego". Zdaniem premiera może to wyjaśnić prokuratura.
"Za prezydentury Wałęsy było dużo podsłuchów"
Odpowiadając na zarzut Kwaśniewskiego, że IV RP to "państwo podsłuchów", premier przypomniał czasy prezydentury Lecha Wałęsy, kiedy - jego zdaniem - podsłuchów było rzeczywiście dużo. Jarosław Kaczyński zapewnił, że dzisiaj nikt nikomu podsłuchów nie zakłada. IV Rzeczpospolita nikogo nie podsłuchuje - oświadczył premier. Dodał, że IV RP dąży do pokazania prawdy o polskim życiu publicznym takim, jak ono naprawdę wyglądało w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Premier przyznał, że choć jest tym zaskoczony, Oleksy ma tu dużą zasługę dla Polski.
Kilka dni temu media ujawniły nagrania z prywatnej rozmowy Oleksego ze związanym z lewicą biznesmenem, Aleksandrem Gudzowatym. Były premier negatywnie wypowiadał się w jej trakcie o czołowych politykach lewicy. Powiedział m.in. że Aleksander Kwaśniewski nigdy nie zdołałby się wyliczyć z posiadanego majątku. Po opublikowaniu nagrania Józef Oleksy został zawieszony w prawach członka SLD.
"LPR na pewno poprze propozycję PiS-u ws. ochrony życia"
Premier jest przekonany, że Liga Polskich Rodzin poprze propozycję Prawa i Sprawiedliwości zmian w konstytucji w sprawie ochrony życia poczętego.
W drugim czytaniu projektu nowelizacji konstytucji ma zostać zgłoszona poprawka, która z jednej strony utrwali obecny poziom ochrony życia, a z drugiej - wzmocni opiekę nad kobietą ciężarną. LPR musi sobie uświadomić, że inne propozycje zmian w konstytucji nie znajdą w Sejmie poparcia - powiedział premier w "Sygnałach Dnia". Jarosław Kaczyński jest przeciwny wprowadzaniu do konstytucji zapisu o zakazie eutanazji. Takiego zapisu domaga się Roman Giertych, szef LPR, podobno w zamian za poparcie PiS-owskiego projektu w sprawie ochrony życia. Szef rządu jest zdania, że problem osób nieuleczalnie chorych, sztucznie podtrzymywanych przy życiu, jest zbyt skomplikowany, by można go było rozwiązać zmianami w konstytucji.
Premier argumentował, że nie można wykluczyć sytuacji, że ktoś będzie cierpiał straszliwe męki dlatego, że jest sztucznie utrzymywany przy życiu. Premier sądzi, że trzeba się zastanowić, czy taka osoba ma obowiązek aż tak cierpieć. Kaczyński podkreślił, że mówi tylko o sytuacjach, gdy życie jest podtrzymywane całkowicie sztucznie.
Liga Polskich Rodzin chce, by artykuł 38. konstytucji, mówiący o ochronie życia, został uzupełniony o słowa: "od chwili poczęcia do naturalnej śmierci". Zdaniem LPR taki zapis "zapobiegnie zbliżającej się inicjatywie legalizacji eutanazji w Polsce".
Premier zapewnił, że fakt, iż szef jego kancelarii Mariusz Błaszczak zostanie we wtorek członkiem rządu, nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi wydatkami. Premier wyjaśnił, że są już przygotowane poufne "instrukcje kierunkowe" dla wszystkich ministrów. Ktoś musi pilnować, żeby były wcielone w życie - i ma to być właśnie Mariusz Błaszczak.
Premier argumentował, że Błaszczak jest teraz tylko sekretarzem stanu, a to nie jest dobra pozycja do kontrolowania ministrów. Dlatego awansuje na ministra. Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia podkreślił, że nowy minister jest bardzo pracowity i sprawny.
Mariusz Błaszczak jest szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów od października 2005 roku. Został powołany na to stanowisko przez ówczesnego premiera Kazimierza Marcinkiewicza.