Szukał dziennikarza TVN‑u. Premier wskazał, jakie pytanie ma zadać
Mateusz Morawiecki odwiedził w sobotę Bartoszyce, gdzie mówił między innymi o tamtejszych dzieciach, które dzięki działaniom rządu PiS "po raz pierwszy pojechały na wakacje w 2016 roku". W pewnym momencie premier zaczął się też domagać pytań od stacji TVN. I to w jednym, konkretnym temacie.
29.04.2023 | aktual.: 29.04.2023 15:36
Mateusz Morawiecki w sobotę odwiedził Bartoszyce w województwie warmińsko-mazurskim. Jak sam zaznaczył, miasteczko jest oddalone zaledwie o 15 kilometrów w linii prostej od granicy z Rosją. - To było miasto na wskroś zapomniane przez naszych poprzedników, niedoinwestowane, w dużym stopniu skazane na wyludnienie - przekonywał.
Premier stwierdził, że w okresie rządów PO-PSL bezrobocie w miejscowościach takich jak Bartoszyce sięgało 25 proc. - To tutaj co czwarta rodzina, mama i tata, troszczyli się o to, czy dziecko będzie miało za co kupić podręczniki, czy będzie mogło gdziekolwiek pojechać na kolonie, na wakacje. Wiele rodzin musiało odpowiadać sobie, że nie ma na to pieniędzy - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Niech liberałowie z PO przyjadą do Bartoszyc, spojrzą w oczy dzieciom, które pierwszy raz na wakacje pojechały w 2016 roku, 2017, które bez problemu kupiły sobie podręczniki do nauczania. Te czasy w Bartoszycach, czasy liberałów, już minęły - dodał.
Morawiecki przyznał jednak, że sytuacja w Bartoszycach cały czas nie jest łatwa. Zapewnił przy tym, że rząd "zrobi wszystko, aby życie dzieci i młodzieży tutaj, w Bartoszycach, było coraz bardziej podobne jak w dużych miastach".
Morawiecki chce pytań od TVN-u
Po swoim wystąpieniu szef rządu odpowiadał na pytania dziennikarzy. Po jednej z wypowiedzi zaczął szukać reporterów stacji TVN. Miał też konkretny temat, w którym chciałby zabrać głos. Był to zresztą ten sam wątek, o którym mówił kilka minut wcześniej.
- Może ktoś z TVN-u? Bo tutaj jesteśmy w Bartoszycach, można by zapytać o bezrobocie w czasach Platformy Obywatelskiej - powiedział Mateusz Morawiecki. I po chwili dodał: - Nie ma nikogo z TVN-u tutaj. No trudno.
Czytaj także: