PolskaPremier: są wnioski o uchylenie immunitetu posłom z PO

Premier: są wnioski o uchylenie immunitetu posłom z PO

Premier Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej przy Dolinie Chochołowskiej potwierdził, że są gotowe wnioski o uchylenie
immunitetów posłów z różnych partii, w tym z PO. Są gotowe wnioski o uchylenie immunitetów (...). Z powodu wyborów nie są one składane - powiedział premier na konferencji prasowej przy Dolinie Chochołowskiej.

Premier: są wnioski o uchylenie immunitetu posłom z PO
Źródło zdjęć: © PAP

Słowa szefa rządu mają związek w czwartkową wypowiedzią prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który powiedział, że są podstawy, by zażądać uchylenia immunitetu "pewnych" posłów PO. Prezydent nie chciał powiedzieć o kogo chodzi, stwierdził jedynie, że są to osoby "z pierwszej ligi" PO.

Premier podkreślił, że są to wnioski o uchylenie immunitetów w sprawach, gdzie zapadły już wyroki, a materiał dowodowy jest "bardzo mocny".

Kaczyński odmówił odpowiedzi, jakich konkretnie posłów dotyczą wnioski. Podkreślił, że są to sprawy znane lokalnie, ale i o wymiarze ogólnopolskim.

Tusk nie powinien być premierem

Donald Tusk nie powinien być premierem, ponieważ kłótnie między prezydentem a premierem, to jest najgorsza rzecz, jaka może spotkać Polskę - ocenił premier Kaczyński.

Premier odniósł się również do piątkowej wypowiedzi Kazimierza Marcinkiewicza w Radiu Zet, że czas zastąpić braterskie powiązania wzajemną kontrolą, czyli dać szansę Donaldowi Tuskowi. Pan Marcinkiewicz ma prawo do swoich decyzji. Najwyraźniej mu ta polityka transakcyjna, którą uprawiał, i która pozbawiła go premierostwa, i którą na pewno będzie uprawiał Donald Tusk, odpowiada - komentował.

Tworzenie ciągłego napięcia między dwoma ośrodkami władzy wykonawczej jest po prostu skrajnie szkodliwe - argumentował premier. Jego zdaniem, jest to jedna z przesłanek, "dla której nie należy popierać PO, a już Donalda Tuska w szczególności ze względu na całokształt jego działalności". Chociaż pewnie nie tę (przesłankę) obywatele będą brali pod uwagę" - uznał J.Kaczyński.

Prezes PiS krytykował szefa PO, mówiąc, iż jest to "człowiek, który ośmielał się mówić, (w 1992 roku) że w Polsce tych głodnych, to wcale nie jest tak dużo, i że w istniejącej sytuacji gospodarczej mogło być więcej, że demokracja nie jest taka ważna - najważniejsza jest transformacja, czyli najważniejsze jest uwłaszczenie nomenklatury, bo w istocie ta transformacja wtedy na tym polegała".

Taki człowiek, zanim nie przeprosi społeczeństwa, za to co wtedy robił, nie powinien brać udziału w życiu publicznym - uważa premier.

W jego opinii, szef PO powinien też przeprosić "za te ostatnie dwa lata, za to, że wprowadził do życia publicznego tak niebywały poziom agresji". Ja miałem ostatnio okazję przeczytać zbiór jego wypowiedzi na mój temat - każda z nich nadaje się na proces sądowy, to są wyłącznie wypowiedzi obraźliwe. Naprawdę nikt przedtem, nawet SLD-owcy, takich metod nie stosowali- zaznaczył.

Jest miejsce dla Jana Rokity w moim rządzie

Premier Kaczyński powiedział też, że "widzi dla Jana Rokity poważne miejsce w swoim rządzie".

Dziennikarze prosili premiera na konferencji prasowej o odniesienie się do piątkowej wypowiedzi Nelly Rokity w radiu RMF FM, że jej zdaniem PiS nie jest zdolne do samodzielnego rządzenia. Mówiła też, że marzy, by premierem został jej mąż Jan Rokita (PO). Pani Rokita ma prawo do swoich opinii - mówił premier. Szef rządu podkreślił jednak, że "reguły w demokracji są dość jasne". Jeśli nasza partia wygra wybory, ja będę premierem, jeśli nie wygra - nie będę - powiedział.

Kaczyński dodał, że "zupełnie rozumie", że Nelly Rokita chciałaby, by jej mąż został premierem, ale by zostać premierem "trzeba albo wygrać wybory, albo musi powstać taka konfiguracja, gdzie się będzie szukało kogoś z zewnątrz". Dodał, że jest to niewykluczone. Różnie może być - dodał.

Wierzę, że wygramy

Wierzę, że za 60 godzin będziemy już zwycięzcami tej trudnej, momentami nieprzyjemnej, ale demokratycznej kampanii - mówił premier w Tatrach.

Premier powiedział też, że obecna kampania wyborcza pokazała "Polskę zasad, Polskę kulturalną i tych, którzy chcą wrócić do początku lat 90." Premier wyraził nadzieję, że powrotu do tamtych czasów nie będzie.

W ciągu tych dwóch lat agresja ze strony naszych politycznych oponentów doprowadziła do wielkiego zepsucia obyczajów politycznych w polskim życiu publicznym. Ta kampania pokazała pewien podział. Pokazała Polskę zasad, Polskę kulturalną i pokazała tych, którzy koniecznie chcą wrócić do początku lat 90. Mam nadzieję, że powrotu do tamtych czasu nie będzie - powiedział szef rządu dziennikarzom. Jeo zdaniem, w obecnej kampanii wyborczej wyraźnie ukazane są "dwie Polski". Polska, którą reprezentujemy my, chce szybkim krokiem odchodzić od polityki, której symbolem jest Kongres Liberalno-Demokratyczny, Donald Tusk i polityka początku lat 90. My od tego odeszliśmy i chcemy odejść - zaznaczył Kaczyński.

Według szefa rządu, ostatnie dni kampanii i sprawa posłanki Beaty Sawickiej pokazały bardzo wyraźnie, że PO chce wrócić do polityki, której symbolem są prywatyzacje z lat 90. Przedmiot będzie inny, bo przedsiębiorstw do sprywatyzowania już niewiele, wobec tego mają się wziąć za szpitale - dodał.

Komentując sondaże przedwyborcze dające zwycięstwo PO premier powiedział, że w niedzielę wieczorem będzie można faktycznie przekonać się, "jak w Polsce jest z sondażami". Można oczywiście spierać się o sondaże, natomiast te sondaże, które publikuje, np. Gazeta Wyborcza", to jest socjotechnika w najbardziej ordynarnym wydaniu i w krajach demokratycznych tego rodzaju metody całkowicie skompromitowałyby i pismo, i biuro badań opinii publicznej -

Rano premier Kaczyński przebywał w Zakopanem i okolicach. Najpierw uczestniczył we mszy świętej w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na zakopiańskich Krzeptówkach, potem złożył wiązankę kwiatów przed pomnikiem papieża Jana Pawła II oraz zapalił znicz na grobie kapelana zakopiańskiej "Solidarności" i budowniczego sanktuarium księdza Mirosława Drozdka.

U wylotu Doliny Chochołowskiej szef rządu złożył kwiaty pod obeliskiem upamiętniającym wizytę w tym miejscu Ojca Świętego. Potem spotkał się na śniadaniu w góralskiej karczmie z miejscowymi kandydatami PiS w wyborach. Górale ofiarowali mu góralskie atrybuty: kapelusz, ciupagę, spinkę i opasik.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)