ŚwiatPremier Rosji odwołał wizytę na Ukrainie

Premier Rosji odwołał wizytę na Ukrainie

Wizyta premiera Federacji Rosyjskiej Michaiła Fradkowa na Ukrainie, zaplanowana na środę, została przeniesiona na inny termin - poinformowała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na służby prasowe ukraińskiego rządu. Wizytę odłożono z inicjatywy strony rosyjskiej.

22.11.2005 | aktual.: 22.11.2005 21:16

Fradkow miał się spotkać w Kijowie z premierem Ukrainy Jurijem Jechanurowem i wziąć udział w posiedzeniu komitetu gospodarczego, działającego w ramach komisji Juszczenko-Putin. Miał też omówić szczegóły związane z wizytą prezydenta Władimira Putina na Ukrainie.

MSZ Rosji podało wieczorem, że nowy termin przyjazdu Fradkowa do Kijowa jest uzależniony od osiągnięcia przez strony porozumienia w sprawie dostaw rosyjskiego gazu ziemnego na Ukrainę i jego tranzytu przez terytorium tego kraju w 2006 roku.

Według rosyjskiego MSZ Fradkow uzgodnił to we wtorek w rozmowie telefonicznej z Jechanurowem.

Gazprom od kilku miesięcy domaga się od swojego ukraińskiego partnera Naftohazu odstąpienia od wymiany barterowej i rozliczania w 2006 roku dostaw rosyjskiego gazu i jego transportu na Zachód według cen rynkowych.

Strona ukraińska odrzuca te żądania i opowiada się za utrzymaniem dotychczasowych rozwiązań, zgodnie z którymi za tranzyt 120 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa otrzymuje "w naturze" 23 mld m3 gazu i 250 mln dolarów "żywą gotówką" rocznie.

Cena rosyjskiego gazu w tych rozliczeniach wynosi 50 dolarów za 1 tys. m3, a stawka za tranzyt - 1,09375 USD za przetransportowanie 1 tys. m3 na odległość 100 km. Gazprom proponuje, by Naftohaz od 1 stycznia 2006 roku płacił 150 dolarów za 1 tys. m3 gazu. Stawka rynkowa za tranzyt gazu wynosi ok. 2 dolarów.

Przejście na nowe zasady oznaczałoby dla Ukrainy konieczność przelewania na konto Gazpromu ponad 1 mld USD rocznie.

Zdaniem rosyjskich ekspertów jest mało prawdopodobne, by władze Ukrainy zaakceptowały nową cenę rosyjskiego gazu przed marcem 2006 roku, kiedy w tym kraju odbędą się wybory parlamentarne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)