Premier reaguje ws. incydentu z hiszpańskimi nurkami

- Zleciłem bardzo gruntowny raport tej sprawy, służby go opracowują - poinformował w czwartek premier Mateusz Morawiecki, pytany o hiszpańskich płetwonurków, których ratownicy odnaleźli w nocy z sobotę na niedzielę na wodach Zatoki Gdańskiej.

Premier reaguje ws. incydentu z hiszpańskimi nurkami
Premier reaguje ws. incydentu z hiszpańskimi nurkami
Źródło zdjęć: © pap | Tytus �mijewski
Radosław Opas

19.01.2023 | aktual.: 19.01.2023 13:00

Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska w źródłach związanych ze służbami, afera z hiszpańskimi płetwonurkami, których ratownicy odnaleźli w nocy z sobotę na niedzielę na wodach Zatoki Gdańskiej, może mieć związek z międzynarodową grupą zajmującą się przemytem.

Głos w sprawie zabrał w czwartek premier Mateusz Morawiecki. - Zleciłem bardzo gruntowny raport tej sprawy, służby go opracowują. Oczywiście może być tak, że są to osoby niebezpieczne, a może się okazać, że nie są to osoby niebezpieczne i to, co zadeklarowali jest prawdą. Taki raport przedstawi wiedzę po stronie naszych służb specjalnych - oświadczył na konferencji prasowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Premier: wzmocniliśmy ochronę infrastruktury krytycznej

Odnalezieni Hiszpanie zapewniali, że schodzili na dno Bałtyku w poszukiwaniu bursztynu. Na łodzi tego drogocennego kruszcu jednak nie było. Odnaleziono za to profesjonalny i drogi sprzęt do nurkowania, w tym skuter podwodny. Zasięg podobnych urządzeń to nawet 50 km. Wszystko działo się w niedalekiej odległości od portu gdańskiego i bazy paliwowej Rafinerii Gdańskiej. W okolicy znajduje się ważny obiekt infrastruktury krytycznej - Naftoport, wykonujący przeładunki z tankowców ropy naftowej i produktów naftowych w Porcie Gdańsk.

- Wzmocniliśmy ochronę naszej infrastruktury krytycznej, strategicznej, np. gazoportu w Świnoujściu, gazociągu Baltic Pipe. Jest rzeczą oczywistą, że w dobie wojny w Ukrainie, kiedy ryzyka sabotażu ze strony Rosji wzrosły niepomiernie, trzeba było wzmocnić nadzór nad infrastrukturą krytyczną. Dokonujemy też przeglądu tego nadzoru - przekazał premier Morawiecki.

"Błędne numery telefonów, brak dokumentów"

W nocnej akcji ratowniczej uczestniczyli funkcjonariusze policji, straży pożarnej, ratownicy medyczni, ratownicy z BSR Świbno. Jak przekazała w niedzielę Karina Kamińska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, policjanci w związku z tym zdarzeniem sporządzili dokumentację, która została przekazana do Kapitanatu Portu Gdańsk.

Według ustaleń serwisu trojmiasto.pl, okazało się, że numery telefonów do Hiszpanów, które policjanci zapisali w notatce z miejsca zdarzenia, są nieaktywne. Tylko jednego z trzech mężczyzn zidentyfikowano na podstawie dokumentu (paszportu), a pozostałych - na podstawie ustnego oświadczenia, bo nie mieli przy sobie dokumentów. Mimo to policjanci ich nie zatrzymali. Co więcej, dwóch z trzech nurków, którzy znajdowali się na motorówce, prawdopodobnie opuściło już Polskę.

W środę rzecznik KWP w Gdańsku Karina Kamińska mówiła w rozmowie z Polskim Radiem, że "trudno jej odnieść się do tych informacji". - Mogę zapewnić, że trzej mężczyźni zostali wylegitymowani, są nam znani z imienia i nazwiska - stwierdziła.

Źródło: WP Wiadomości

Źródło artykułu:Pilne
Wybrane dla Ciebie