Premier o orkanie: sytuacja nie odbiega od normy
Niezależnie od tego, ile dramatycznych zdarzeń lokalnie miało miejsce, sytuacja nie odbiega jakoś drastycznie od normy, jeżeli za normę uznamy powtarzające się anomalie pogodowe w Polsce - ocenił premier Donald Tusk podczas narady w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa.
Premier odebrał raporty od wojewodów nt. bieżącej sytuacji w regionach najbardziej dotkniętych przechodzącymi przez Polskę porywistymi wiatrami. Jak tłumaczył, sytuacja nie odbiega od normy "w tym sensie, że w żadnym z regionów nie dzieją się rzeczy, które nie byłyby do opanowania przez służby, które pozostają w naszej dyspozycji".
- Z relacji wojewodów wynika jednoznacznie, że z punktu widzenia ludzi najcięższym doświadczeniem wynikającym z przejścia orkanu jest brak energii elektrycznej - podkreślił Tusk. - W tym najbardziej krytycznym momencie ponad pół miliona ludzi było pozbawionych dostaw prądu - poinformował. Zapewnił, że tam, gdzie pogoda umożliwia naprawę sieci, dzieje się to bardzo szybko, na bieżąco.
Zwrócił się do wojewodów, mówiąc, że są oni odpowiedzialni za koordynację akcji naprawy sieci energetycznych i mają wypracowane schematy działania, odpowiednie kontakty także z operatorami energetycznymi. Szef rządu podziękował "wszystkim strażakom, funkcjonariuszom, żołnierzom i urzędnikom za pełną gotowość i mobilizację". - Miejmy nadzieję, że nic gorszego niż to, co do tej pory się nie zdarzy - podkreślił.
Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił, że krajowy system ratownictwa był postawiony w stan podwyższonej gotowości jeszcze przed przyjściem wichury. - Do tej pory nie doszło do sytuacji, w której musielibyśmy uruchamiać odwody centralne - poinformował. - Wydaje się, że krajowy system ratownictwa tutaj w pełni się sprawdził i sprawdza. Korzystając z pomocy całego korpusu policji, jesteśmy przekonani, że służby cywilne, mimo tych trudnych sytuacji, są w stanie nieść pomoc potrzebującym, jak i dość szybko ograniczać skutki tej wichury - ocenił.
Poinformował, że zanim zaczęło wiać, siły zostały przesunięte na północ kraju. Ocenił, że system potwierdził swoją wydolność "w czasie tych bardzo trudnych godzin". - Na poziomie wojewódzkim jest on na tyle doskonały, że nawet w tak poważnej sytuacji jesteśmy w stanie obejść się bez odwodu centralnego, który jest w każdej chwili gotowy - powiedział minister.
Dodał, że wraz ze zmianami sytuacji w kolejnych województwach stan pogotowia będzie przenoszony w głąb kraju. Podkreślił, że korzystając z pomocy całego korpusu policji, mimo trudnej sytuacji można zarówno nieść pomoc potrzebującym, jak i ograniczać skutki wichury.
Wiceminister administracji Stanisław Huskowski zapewnił, że resort ma środki na pomoc dla poszkodowanych i gmin. Do gminnych ośrodków pomocy społecznej lub wojewodów można składać wnioski o zasiłki doraźne do 6 tys. zł oraz na odbudowę do 20 tys. zł.
Komendant główny policji Marek Działoszyński dodał, że stan podwyższonej gotowości wprowadził komendant pomorski, w związku z większą liczbą zdarzeń drogowych. Poinformował, że policja m.in. zapewnia przejezdność dróg, bezpośrednio wspomaga służby ratownicze, straż pożarną, która usuwa skutki wichury oraz udziela pomocy poszkodowanym.
- Sytuacja jest trudna, ale jeszcze nie tragiczna - ocenił komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz. Jak dodał, zaangażowane środki są wystarczające na terenie poszczególnych województw. Do godz. 14.00 strażacy interweniowali 2037 razy. Na służbie jest więcej strażaków niż zwykle, a szkoły pożarnicze są przygotowane, by wesprzeć działania, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Leśniakiewicz podał, że na razie siły lokalne są wystarczające a komendanci wojewódzcy nie sygnalizują, że potrzebują wsparcia. Zaapelował, by z uwagi na niebezpieczeństwo wynikające z powalonych drzew i zerwanych konarów jak najrzadziej wychodzić na zewnątrz, a także by na drogach dostosować prędkość do warunków.
Zastępca szefa Sztabu Generalnego WP Anatol Wojtan poinformował, że siły zbrojne są w gotowości do ewentualnego wsparcia służb cywilnych. Powiedział, że wojsko ma siły przygotowane do usuwania skutków wichury, utrzymania przejezdności szlaków komunikacyjnych, ewakuacji ludzi i zwierząt z terenów zagrożonych i zapewnienia im warunków do tymczasowego przebywania. Może też zabezpieczać pozostawione mienie, a także pomagać w wypompowywaniu wody oraz jej uzdatnianiu i oczyszczaniu. - Do tego celu mamy przygotowanych ponad 9,5 tys. ludzi oraz ok. 2 tys. jednostek sprzętu - dodał Wojtan
Główna hydrolog kraju Marianna Sasim poinformowała, że strefa silnego wiatru będzie się przemieszczać z północnego zachodu na południowy wschód. Nad Bałtykiem wiatr osłabnie w nocy lub w sobotę rano, w centrum w tym czasie jego prędkość wzrośnie. Stany wody na Pomorzu, które w piątek się obniżały, wieczorem zaczną wzrastać. Mają zostać osiągnięte stany alarmowe, ale nie zapowiada się na groźne podtopienia. Od soboty pogoda ma się poprawiać.