Premier Morawiecki dla BBC: Putin robi to, co Stalin zrobił w 1933 roku
Rosyjski prezydent Władimir Putin uczynił z ukraińskiej żywności narzędzie szantażu wobec reszty świata - powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla BBC udzielonym w Davos. Szef polskiego rządu wskazał, że jest to "część jego strategii, która ma na celu wywołanie efektu lawinowego w Afryce Północnej i ogromnych fal migracyjnych".
Premier Mateusz Morawiecki w udzielonym w Davos wywiadzie dla BBC stwierdził też, że to, co robi teraz Putin, przypomina mu "to, co Stalin zrobił w 1933 roku".
W rozmowie ze stacją szef polskiego rządu podkreślił, że "spodziewa się uzgodnienia przez Unię Europejską w ciągu najbliższych dni lub tygodni embarga na zakup rosyjskiej ropy, z pewnymi wyjątkami dla Czech, Słowacji, Węgier i Austrii".
Morawiecki wezwał również do zamknięcia jeszcze w tym roku pierwszej nitki biegnącego z Rosji do Niemiec gazociągu Nord Stream.
Zdaniem prezesa Rady Ministrów, "Rosja znajduje się pod rzeczywistą presją" z powodu wprowadzonych sankcji, ale ich skutki będą odczuwalne w perspektywie średnio- i długoterminowej.
- Prezydent Rosji Władimir Putin liczył na to, że rosnące ceny energii i żywności zmniejszą poparcie Zachodu dla Ukrainy, zatem politycy muszą wyjaśnić opinii publicznej, jakie są konsekwencje wojny i złagodzić jej wpływ na ceny - powiedział Morawiecki.
Morawiecki ostro o Putinie
Premier odniósł się także do "wojny handlowej między Wielką Brytanią a Unią Europejską. - Tylko Rosja będzie zadowolona z tego konfliktu z powodu protokołu północnoirlandzkiego - ostrzegł.
Mówiąc o możliwości wojny handlowej między Wielką Brytanią a UE, Morawiecki powiedział, że byłaby to sytuacja, w której obie strony byłyby przegrane. - Tylko Putin i nasi wrogowie będą zadowoleni z kolejnego braku porozumienia między tak bliskimi partnerami jak Wielka Brytania i Unia Europejska - zaznaczył.
Szef polskiego rządu dodał, że między Brukselą a Londynem jest miejsce na kompromis, a on sam stara się "uspokoić sytuację między Francją a Wielką Brytanią tak bardzo jak to tylko możliwe".
Na pytanie, co się stanie, jeśli Wielka Brytania jednostronnie zerwie umowę w związku z brakiem porozumienia w sprawie protokołu północnoirlnadzkiego, Mateusz Morawiecki odparł: - Zwłaszcza w obecnych okolicznościach, kiedy mamy do czynienia z tak brutalną inwazją, powinno to być sygnałem ostrzegawczym dla tych, którzy chcą się nie zgadzać w jakiejkolwiek sprawie. Zjednoczeni jesteśmy silni. Podzieleni jesteśmy bardzo słabi - zakończył.
Czytaj też: