Premier Libanu: niech świat pomoże nam rozbroić Hezbollah
Premier Libanu Fuad Siniora zaapelował do świata
o pomoc w rozbrojeniu Hezbollahu i dodał, że akcje militarne tego
ugrupowania są dowodzone z Iranu i Syrii.
W wywiadzie dla "Corriere della Sera" szef rządu w Bejrucie wyraził przekonanie, że wojsko izraelskie, atakując cywilne cele w jego kraju, rozbudza sympatię dla Hezbollahu.
Cały świat powinien pomóc nam rozbroić Hezbollah. Ale przede wszystkim trzeba osiągnąć zawieszenie broni. Tak długo, jak będą trwały bombardowania, nie będzie można nic zrobić oprócz tego, że pogorszy się sytuację. Także Izrael niczego nie osiągnie - powiedział premier Libanu.
Jego zdaniem, do rozbrojenia Hezbollahu "nie wystarczy sześć, osiem czy nawet dwadzieścia tysięcy zagranicznych żołnierzy, jeśli wcześniej nie osiągnie się kompleksowego porozumienia".
Hezbollah stał się państwem w państwie. Wiemy to dobrze. To niezwykle poważny problem- oświadczył Siniora w rozmowie z największą włoską gazetą. Jak zauważył: Dla nikogo nie jest tajemnicą, że Hezbollah realizuje politykę Teheranu i Damaszku.
Libański premier skrytykował dotychczasowe nieskuteczne zabiegi dyplomatyczne o doprowadzenie do rozejmu w Libanie. Zbrodnicze bombardowania Izraela muszą natychmiast zostać powstrzymane - powiedział. Ostrzegł jednocześnie, że "izraelskie ataki na cywilów rozbudzają sympatie dla Hezbollahu także tam, gdzie w innym razie w ogóle by ich nie było".
Sylwia Wysocka