PolskaPremier każe wypatrywać obniżek cen żywności. Wyskakują jednak rachunki grozy

Premier każe wypatrywać obniżek cen żywności. Wyskakują jednak rachunki grozy

Premier Mateusz Morawiecki wezwał Polaków do obserwowania cen żywności w sklepach. Jego zdaniem handlowcy wkrótce powinni je obniżyć, a to w następstwie zmniejszenia do zera stawki podatku VAT na żywność. Już się wydawało, że premier słowami poskromił drożyznę, gdy ta zaatakowała z zupełnie innej strony.

Nowe rachunki grozy, tym razem zapowiadają nieuchronne podwyżki cen żywności. Obniżki VAT, którą zapowiedział premier, praktycznie nie poczujemy w kieszeniach
Nowe rachunki grozy, tym razem zapowiadają nieuchronne podwyżki cen żywności. Obniżki VAT, którą zapowiedział premier, praktycznie nie poczujemy w kieszeniach
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Tomasz Molga

14.01.2022 10:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

290 procent podwyżki rachunku za prąd u znanego producenta warzyw i dostawcy produktów dla sieci handlowych oraz 100 procent podwyżki za dostawy jedzenia do szpitala w Radomiu. To przykłady nowych "rachunków grozy", które wbrew słowom premiera zapowiadają wzrost cen żywności w 2022 roku.

Według szacunków Polskiej Izby Handlu obniżka VAT na żywność przyniesie groszowe korzyści w cenach wyrobów mleczarskich i warzyw, a w przypadku mięsa obniży jego cenę o złotówkę za kilogram. VAT na te produkty wynosi 5 proc. i ma niewielkie znaczenie dla ceny, jaką płaci konsument. Po zmniejszeniu stawki podatku do zera żywność i tak może zdrożeć, bo horrendalnie rosną koszty producentów.

Przykład podał Łukasz Gębka z Farmy Świętokrzyskiej. To znane w branży gospodarstwo produkujące ekologiczne warzywa. Współpracuje z dużymi sieciami handlowych. Dostawca energii do gospodarstwa wystawił nowy rachunek za prąd opiewający na 157 tys. zł. Wcześniej firma wpłaciła niewiele ponad 50 tys. zł miesięcznie. "Jestem w ciężkim szoku. 18 lat ciężkiej pracy, czasem po 12 nawet 16 godzin na dobę, płacenia podatków. Stworzenie 250 miejsc pracy, a tu taki prezent od państwa - napisał na Facebooku rozżalony przedsiębiorca.

- Przedsiębiorcy są aktualnie w trudnej sytuacji, bo nie chcą podnosić cen produktów i potencjalnie tracić konsumentów. Na szczęście w naszej branży mamy lojalnych klientów, którzy mają świadomość wysokiej wartości żywności ekologicznej. Żeby utrzymać konsumentów, którzy nie chcą podwyżek cen, musimy szukać oszczędności w inny sposób, choć będzie to bardzo trudne - powiedział WP Łukasz Gębka, prezes zarządu Farmy Świętokrzyskiej.

Podwyżka o takiej skali może odbić się na cenach oferowanych produktów. Przypomnijmy, że rząd nie oferuje dopłat do rachunków dla firm. Przedsiębiorcy muszą liczyć na zmniejszenie rachunków po obniżeniu podatków zawartych w cenie energii, gazu, paliw.

Niedawno głośno było o lubelskiej Piekarni Kuźmiuk z Lublina, która otrzymała podwyżkę taryfy na gaz o 887 proc.

2,7 mln więcej za jedzenie. To podwyżka dla szpitala

Jak dowiaduje się WP, cztery mazowieckie szpitale doświadczyły już wzrostu cen żywności i usług dostarczania gotowych posiłków.

Bożena Pacholczyk, prezes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, rozważa ponowne otwarcie szpitalnej kuchni. Firma, która dostarczała szpitalowi żywność i gotowe posiłki złożyła ofertę o 2,7 mln wyższą niż w poprzednim kontrakcie (wzrost z 2,6 na 5,3 mln zł rocznie).

- Jak dotąd w trakcie czterech lat trwania umowy dostawca negocjował podwyżkę cen odpowiadającą wzrostowi płacy minimalnej w kraju - poinformowała prezes Pacholczyk.

Rachunek grozy za żywność. Podwyżka o 2,7 mln zł rocznie za dostawy do szpitala
Rachunek grozy za żywność. Podwyżka o 2,7 mln zł rocznie za dostawy do szpitala© Twitter.com | Krzysztof Strzałkowski

Więcej za żywność zapłaci też spółka Mazowieckie Centrum Rehabilitacji Stocer, zarządzająca trzema szpitalami w regionie. Szpital w Konstancinie - Jeziornej zapłaci 4,3 mln zamiast dotychczasowych 3,5 mln. Szpital Barska w Warszawie zapłaci o prawie milion zł tych więcej, a Szpital Kolejowy w Pruszkowie ma zapłacić za żywność 3,7 mln zł (podwyżka o milion).

Premier oczekuje obniżek cen żywności. Będą kontrole wobec chciwych

- Apeluję do wszystkich przedsiębiorców, którzy handlują produktami żywnościowymi o obniżenie cen o 5 procent - mówił premier Mateusz Morawiecki, który 11 stycznia przedstawiał tzw. tarczę antyinflacyjną 2.0. Podczas konferencji pomylił się i mówił o obniżce o pięć złotych. Tarcza zakłada redukcję stawek na VAT z 5 proc. do zera.

Szef rządu zwrócił się do Polaków, by sprawdzali, czy handlowcy obniżyli już ceny. Na pytania, co stanie się, gdy ceny się spadną, odparł, że rozpoczną się kontrole UOKIK i Inspekcji Handlowej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
nowy ładmateusz morawieckiżywność
Komentarze (3511)