PolskaPrzez Polski Ład musiał zamknąć biznes. Prowadził go 25 lat

Przez Polski Ład musiał zamknąć biznes. Prowadził go 25 lat

Pan Piotr Wąż prowadził swój biznes przez 25 lat. Zajmował się sprzedażą m.in. kosmetyków z Japonii. W rozmowie z Wirtualną Polską przedsiębiorca przekazał, że przez Polski Ład musiał zamknąć 3 z 4 prowadzonych sklepów. - Nie odbyło się bez zwolnień - dodał nasz rozmówca.

Zamknął biznes przez Polski Ład
Zamknął biznes przez Polski Ład
Źródło zdjęć: © PAP
Sylwia Bagińska

Pan Piotr Wąż z sieci timo.waw.pl przekazał, że po wprowadzeniu Polskiego Ładu musiał zamknąć część sklepów, które prowadził. Punkty sprzedażowe były zlokalizowane w Warszawie, Łodzi, Milanówku i Komorowie.

Pan Piotr zajmował się sprzedażą m.in. chemii i kosmetyków z Japonii. W asortymencie jego sklepów nie zabrakło też produktów z innych krajów. - 3 lata w samej Japonii załatwiałem różne sprawy, aby móc sprzedawać w Polsce. Gdy to już zaczęło lepiej iść, to nagle okazuje się, że jednak nie ma sensu. Nie mogę już kupować więcej towaru. Chciałem mieć dobry towar w dobrej cenie. Żeby się utrzymać, musiałbym ustalić "ceny z kosmosu". Tego nie chcę - powiedział Wirtualnej Polsce biznesmen.

Przez Polski Ład zamknął 3 sklepy

Pan Piotr zamknął już 3 sklepy. Jeden, ostatni, działa dalej, aby właściciel mógł wyprzedać towar. Do tego służy mu także sklep internetowy. - W tych warunkach o rozwoju firmy w ogóle nie ma mowy - zaznaczył.

- Księgowa mi wyliczyła, że razem z podwyżkami, które trzeba byłoby przyznać, na jednego pracownika wychodzi prawie 700 zł więcej kosztów dla mnie, czyli pracodawcy. To jest kwota na jedną osobę - powiedział rozmówca WP i zaznaczył, że trzeba uwzględnić też m.in. wzrost kwoty minimalnego wynagrodzenia oraz inflację.

W rozmowie z WP dodał, że zwolnić musiał łącznie 6 osób. Z jego informacji wynika, że części udało się już znaleźć nową pracę.

Zobacz też: Seniorzy są wściekli na rząd. Nie podoba im się Polski Ład. "Nerwowo nie mogę wytrzymać!"

Bez pomocy od rządu

Pana Piotra zapytaliśmy także o to, jak widzi swoją przyszłość, czy ma zamiar całkowicie zamknąć swój biznes. - Przez rok będę wyprzedawał pozostały towar. Jeśli w tym czasie nic się nie zmieni, szczególnie władza, to będę całkowicie to likwidować. Aktualnie jest zbyt duże ryzyko, a zbyt mały przychód - dodaje właściciel sklepu i mówi, że duże obciążenia finansowe nie wynikają tylko z Polskiego Ładu. - Kiedyś można było kasę fiskalną odliczyć, a teraz tylko VAT - przypomniał Wąż.

Rozmówca WP zaznaczył, że nigdy nie otrzymał pomocy od rządu jako pracodawca. - Żadnej złotówki. Ciągle pod górkę - podkreślił.

Zamknięcie sklepów odbiło się nie tylko na ich właścicielu i załodze pracującej, ale także na klientach. - Nie będę przytaczać ich słów, bo są niecenzuralne - powiedział pan Piotr i dodał, że część klientów przejdzie na zakupy online. - Straci na tym znaczna grupa moich klientów. Mam na myśli emerytów. Są oni mniej mobilni i lubili kupować w miejscach, gdzie ktoś im stacjonarnie mógł pomóc.

Przedsiębiorca ostro o Polskim Ładzie

- Polski Ład jest stworzony po to, żeby zniszczyć konkretnie takie firmy jak moja. Nie malutkie, bo te najprawdopodobniej sobie poradzą i też nie giganci. Gdy ja zostanę sam, to mi odejdzie wiele kosztów. Być może sam dla siebie będę miał więcej pieniędzy, ale kosztem rozwoju. Moim zdaniem jest to wymierzone w średnie firmy, które też nie mają możliwości zatrudnić doradców finansowych i innych ekspertów. Tak jak wielkie korporacje - dodał rozmówca WP.

- W szczególnie złym momencie dla mnie wprowadzono ten Polski Ład. Akurat wtedy, gdy moja firma była w momencie rozwoju - powiedział pan Piotr i dodał, że Polski Ład niszczy firmy, które "powolutku się pną do góry".

Przeczytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
polski ładfirmasklep
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1522)