Premier Iraku spotkał się z liderem Kurdów
Premier Iraku Nuri al-Maliki i prezydent posiadającego znaczną autonomię Regionu Kurdystanu (północny Irak) Masud Barzani spotkali się w niedzielę i ustalili, że rozpoczną rozmowy w spornych sprawach dotyczących granic wewnętrznych Iraku oraz podziału zysków z eksploatacji złóż ropy - poinformowała agencja Reutera.
Konflikt między Kurdami, a centralnymi władzami kraju postrzegany jest obecnie, jako największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Iraku.
Do niedzielnego spotkania liderów doszło po miesiącach rosnących napięć, podczas których rząd Malikiego uznał umowy Regionalnego Rządu Kurdystanu z zagranicznymi firmami naftowymi w sprawie eksploatacji złóż ropy za nielegalne i zakwestionował terytorialne roszczenia Kurdów.
- Różnice zdań są czymś normalnym, a my budujemy państwo na ruinach dyktatury - powiedział Maliki i dodał, że jeżeli jednak istnieją kwestie sporne, to są one niewielkie.
Stany Zjednoczone, których wojska interweniowały wielokrotnie, by nie dopuścić do starć pomiędzy irackimi siłami bezpieczeństwa a kurdyjskimi żołnierzami na spornych granicach, nalegają na rozwiązanie konfliktów między Kurdami a ludnością arabską zanim armia USA wycofa się całkowicie z Iraku w 2012 roku.
Po spotkaniu, Barzani poinformował dziennikarzy, że specjalna delegacja złożona z wysokiej rangi przedstawicieli Regionu Kurdystanu uda się do Bagdadu by "rozwiązać problemy". Nie poinformowano o żadnych innych krokach, które mogłyby być podjęte dla załagodzenia konfliktów.
Jedną z głównych kwestii spornych jest los miasta Kirkuk, które Kurdowie chcą włączyć do swego administracyjnego regionu. Mniejszość arabska i turkmeńska w tym regionie obawia się jednak hegemonii Kurdów.
Amerykańscy wojskowi w Bagdadzie uważają, że napięcia między Kurdami i Arabami stanowią teraz najważniejszą przeszkodę dla stabilizacji Iraku.