"Skandal dyplomatyczny". Reagują ws. powitania premiera Indii w Polsce
Premier Indii Narendra Modi przybył z wizytą do Polski. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy jego powitanie na lotnisku było wystarczająco uroczyste. Wszystko odbyło się zgodnie z protokołem - zapewnia były rzecznik MSZ, Łukasz Jasina.
22.08.2024 | aktual.: 22.08.2024 14:52
"Szkoda, że premier Indii, przylatujący do Polski po 45 latach, nie został przywitany na lotnisku z większą pompą. Czerwony dywan, kompania reprezentacyjna - to jest doceniane" - czytamy w internetowym wpisie Wojciecha Wilka, prezesa Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Wilka powitanie Narendry Modiego na lotnisku było zbyt mało uroczyste, zwłaszcza jak na standardy krajów azjatyckich, gdzie wysoko stawiane są kurtuazyjne gesty. Szybko odpowiedział mu były rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Łukasz Jasina, który zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z protokołem dyplomatycznym "Nawet prezydenta USA wita się w Polsce w ten sposób na lotnisku" - napisał Jasina.
Krytycznie do sprawy odniósł się również poseł Marek Jakubiak z Kukiz'15. "Ale blamaż, Premier Indii przylatuje do Polski po 40 latach na zaproszenie premiera, a wita go wiceminister spraw zagranicznych. To będzie odebrane jako skandal dyplomatyczny" - stwierdził Jakubiak na platformie X.
Co mówi protokół dyplomatyczny?
Zgodnie z procedurami opisanymi w protokole dyplomatycznym, szef rządu lub głowa państwa obcego państwa na lotnisku są witani nieoficjalnie "przez przedstawiciela Prezesa Rady Ministrów (sekretarza lub podsekretarza stanu), dyrektora lub zastępcę dyrektora PD MSZ i ambasadorów obu państw".
Oficjalne powitanie Narendry Modiego przed Donalda Tuska odbyło się przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Wizyta premiera Modiego ma miejsce w 70 lat od nawiązania stosunków dyplomatycznych przez Polskę i Indie. Poprzednia wizyta szefa rządu w Delhi w Polsce odbyła się 45 lat temu, gdy nasz kraj odwiedził premier Morarji Desai.