Premier Finlandii szukał kryjówki w Kijowie
Wizyta premiera Finlandii na Ukrainie przybrała dramatyczny obrót, gdy alarmy przeciwlotnicze ogłosiły pojawienie się rosyjskich rakiet. Petteri Orpo był zmuszony schować się do schronu.
W środę premier Finlandii Petteri Orpo przybył do Kijowa, aby spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i omówić kwestię współpracy w przemyśle obronnym. Na godzinę 18 zaplanowana została konferencja prasowa z udziałem obu przywódców.
Wizyta premiera przybrała dramatyczny obrót, gdy o godzinie 16:53 w stolicy Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy w związku z rakietami wystrzelonymi przez Rosję - donosi "Helsingin Sanomat". Petteri Orpo wraz z pracownikami fińskiej ambasady w Kijowie byli zmuszeni ukryć się w schronie.
- To [alarm powietrzny] przypomniało nam, że ten kraj jest w stanie wojny. Młodzi mężczyźni są na froncie, a miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Uzmysłowiłem sobie, że musimy nadal wspierać Ukrainę - powiedział Orpo na opóźnionej konferencji prasowej w ambasadzie Finlandii w Kijowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier Finlandii musiał się schować
Premier Finlandii podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że cała operacja przetransportowania delegatów do schronu przebiegła bardzo profesjonalnie.
Jak relacjonuje helsińska gazeta, sytuacja wyglądała następująco: po tym, jak aplikacje w telefonach wysłały powiadomienia o alarmie lotniczym, Petteri Orpo został "poklepany po ramieniu", a następnie przeprowadzony do kryjówki. W schronie kontynuowane było spotkanie z Zełenskim i premierem Mołdawii Dorinem Receanem.
Źródło: Helsingin Sanomat