Premier: dobrze, że Unia włączyła się do konfliktu Polski z Rosją
Premier uważa, że ujawnienie faktów, dotyczących eksportu mięsa do Rosji, pokazuje istotę całego konfliktu. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, jest to też dla Polski poważnym argumentem w rozmowach z Unią Europejską i Rosją. Dodał, że dobrze się stało, iż Unia włączyła się do sprawy, mimo że dosyć późno.
26.11.2006 17:43
10 dni temu Informacyjna Agencja Radiowa ustaliła, że wszystkie świadectwa weterynaryjne, które zakwestionowała Rosja, były fałszowane poza Polską. Mięso, które przewożono na podstawie tych świadectw, pochodziło ze Stanów Zjednoczonych i nawet nie było przewożone przez nasz kraj. Wczoraj o tej sprawie napisał "Dziennik".
Zdaniem premiera, sprawa fałszywych świadectw weterynaryjnych pokazuje, że do sporu powinna się włączyć cała Unia Europejska. Zaznaczył, że możliwości bilateralnych rozmów z Rosją się wyczerpały i Polska chce teraz rozmawiać poprzez Unię i razem z Unią. Jarosław Kaczyński podkreślił, że złamana została umowa Unia-Rosja, a nie tylko Polska-Rosja. Unia powinna więc interweniować.
Zdaniem polskich władz, zarzuty Rosji o eksporcie mięsa z Polski na podstawie sfałszowanych dokumentów weterynaryjnych nie znajdują żadnego potwierdzenia w faktach. Polska nie może odpowiadać za to, co nie stało się na jej terenie.
Podczas śledztwa, prowadzonego w sprawie fałszowania świadectw weterynaryjnych przez prokuraturę w Tarnowie, ustalono, że zostały one prawdopodobnie podrobione poza terytorium Polski przez osoby rosyjskojęzyczne. Mięso, którego dotyczyły te świadectwa, pochodziło ze Stanów Zjednoczonych i nawet tranzytem nie było przewożone przez Polskę. Przywieziono je drogą morską do Kłajpedy na Litwie, a później przez Kowno do Moskwy, skąd miało trafić do Kazachstanu.
Osoby, które sfałszowały świadectwa, miały dostęp do listów przewozowych, znajdujących się w Kownie i w Moskwie, i skopiowały z nich do fałszywych świadectw dane, dotyczące amerykańskich transportów. Występujące w świadectwach błędy językowe wskazują natomiast, że sprawcy posługiwali się językiem rosyjskim. Nie udało się ich jednak ustalić. Sprawę przekazano władzom rosyjskim, gdyż sfałszowane dokumenty zostały użyte na terytorium Rosji.