Premier: dobrze, że Unia włączyła się do konfliktu Polski z Rosją
Premier uważa, że ujawnienie faktów, dotyczących eksportu mięsa do Rosji, pokazuje istotę całego konfliktu. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, jest to też dla Polski poważnym argumentem w rozmowach z Unią Europejską i Rosją. Dodał, że dobrze się stało, iż Unia włączyła się do sprawy, mimo że dosyć późno.
10 dni temu Informacyjna Agencja Radiowa ustaliła, że wszystkie świadectwa weterynaryjne, które zakwestionowała Rosja, były fałszowane poza Polską. Mięso, które przewożono na podstawie tych świadectw, pochodziło ze Stanów Zjednoczonych i nawet nie było przewożone przez nasz kraj. Wczoraj o tej sprawie napisał "Dziennik".
Zdaniem premiera, sprawa fałszywych świadectw weterynaryjnych pokazuje, że do sporu powinna się włączyć cała Unia Europejska. Zaznaczył, że możliwości bilateralnych rozmów z Rosją się wyczerpały i Polska chce teraz rozmawiać poprzez Unię i razem z Unią. Jarosław Kaczyński podkreślił, że złamana została umowa Unia-Rosja, a nie tylko Polska-Rosja. Unia powinna więc interweniować.
Zdaniem polskich władz, zarzuty Rosji o eksporcie mięsa z Polski na podstawie sfałszowanych dokumentów weterynaryjnych nie znajdują żadnego potwierdzenia w faktach. Polska nie może odpowiadać za to, co nie stało się na jej terenie.
Podczas śledztwa, prowadzonego w sprawie fałszowania świadectw weterynaryjnych przez prokuraturę w Tarnowie, ustalono, że zostały one prawdopodobnie podrobione poza terytorium Polski przez osoby rosyjskojęzyczne. Mięso, którego dotyczyły te świadectwa, pochodziło ze Stanów Zjednoczonych i nawet tranzytem nie było przewożone przez Polskę. Przywieziono je drogą morską do Kłajpedy na Litwie, a później przez Kowno do Moskwy, skąd miało trafić do Kazachstanu.
Osoby, które sfałszowały świadectwa, miały dostęp do listów przewozowych, znajdujących się w Kownie i w Moskwie, i skopiowały z nich do fałszywych świadectw dane, dotyczące amerykańskich transportów. Występujące w świadectwach błędy językowe wskazują natomiast, że sprawcy posługiwali się językiem rosyjskim. Nie udało się ich jednak ustalić. Sprawę przekazano władzom rosyjskim, gdyż sfałszowane dokumenty zostały użyte na terytorium Rosji.