Premier: decyzja Sikorskiego bez wielkiego znaczenia
Premier Jarosław Kaczyński, komentując informację, że b. szef MON Radosław Sikorski będzie kandydował w wyborach do Sejmu z listy PO, powiedział, że Sikorski "znajduje się w niełatwej sytuacji", tak jak wielu byłych ministrów.
Szef rządu ocenił, że obecny minister obrony Aleksander Szczygło lepiej wykonuje swoje obowiązki, niż wcześniej Sikorski. Ale to kwestia oceny - dodał.
Premier, który przebywa w Helsinkach, odniósł się też do słów Sikorskiego, który powiedział, że zawiódł się na Jarosławie Kaczyńskim. Nie sądzę, żeby ta sprawa miała wielkie znaczenie - zaznaczył szef rządu.
Były szef MON w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Radosław Sikorski będzie kandydował do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej z pierwszego miejsca w Bydgoszczy. Z ciężkim sercem chcę powiedzieć, że zawiodłem się na Jarosławie Kaczyńskim - oświadczył Sikorski.
Decyzja Sikorskiego, który w mijającej kadencji jest senatorem bezpartyjnym, ale należy do klubu PiS, wywołała lawinę komentarzy i została obwołana "transferem dnia".
Poseł PiS Jacek Kurski ocenił, że to zawsze w polityce źle wygląda, jeśli ktoś, kto zawdzięcza polityczne prosperity komuś, później w tak krótkim czasie oddaje usługi komuś innemu. Zdaniem wiceszefowej klubu PiS Jolanty Szczypińskiej, decyzja Sikorskiego to postawa niehonorowa i koniunkturalna.
Inaczej widzi sprawę opozycja. Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski, uważa że decyzja Sikorskiego świadczy o bardzo niedobrej polityce wewnętrznej w PiS, które to ugrupowanie czeka upadek gorszy niż kiedyś AWS. Szef Samoobrony Andrzej Lepper stwierdził z kolei, że Sikorski, będąc wewnątrz PiS zobaczył całą prawdę, jak to wszystko działa i nie mógł się z tym zgodzić, nie mógł tego wytrzymać. Lepper zapewnił, że listy wyborcze Samoobrony są otwarte dla wszystkich, którzy chcą stanąć przeciw bezprawiu PiS.
Platforma sugeruje, że to nie ostatni efektowny transfer w jej szeregi. Szef ugrupowania Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że do końca tygodnia PO przekaże opinii publicznej kluczową informację z punktu widzenia kampanii - o tym, kto wzmocni listy Platformy i powie zaskakującą prawdę o tym, jak wyglądały dwa lata rządów PiS i to od samego środka.