"Precz z Kaczorem dyktatorem". Pod Sejmem trwa pikieta KOD‑u. Dyskutują z nimi zwolennicy PiS‑u
Przed Sejmem zebrała się kilkudziesięcioosobowa grupa. To "spontaniczna pikieta" przeciwników działań PiS-u, którzy protestują przeciwko zmianom w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Wśród nich są m.in. Mateusz Kijowski, eurodeputowana PO Róża Thun i wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Na miejscu pojawiło się również kilku kontrmanifestantów. Obie grupy dzieli kilka metrów.
Szef senackiego klubu PO Bogdan Klich uznał, że zmiany, do których chce doprowadzić PiS, są "rodem z PRL-u". - To jest próba dokonania skoku na niezależne sądownictwo - powiedział podczas pikiety
Senator Piotr Zientarski stwierdził, że zmiany w ustawie doprowadzą do podporządkowania sądów PiS-owi. - My musimy przemawiać, walczyć, przedstawiać swoje stanowiska – powiedział. – Ten zamach dotyczy obywateli – dodał i podkreślił, że trwa walka o „niezależne sądownictwo”.
Pikieta rozpoczeła się po godz. 14. To inicjatywa spontaniczna - informację o jej zorganizowaniu podano po tym, gdy Sejm zdecydował się na rozpatrywanie jeszcze dziś zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. "Żadna podła zmiana nas nie zaskoczy" - słychać z megafonu.
Thun mówiła o Unii
Zgromadzeni, wśród których są m.in. były lider KOD-u Mateusz Kijowski oraz europosłanka Róża Thun, mają w rękach transparenty z napisami takimi jak „Niezależne sądy fundamentem demokracji”. "Żadna podła zmiana nas nie zaskoczy" - słychać z megafonu.
Uczestnicy skandują hasła, m.in. "Precz z Kaczorem dyktatorem”, "Wolność, równość, demokracja”, "Sąd nad PiS, PiS pod sąd”. - Możemy się martwić, że nas jest dzisiaj mało, ale jesteśmy tutaj - podtrzymywała na duchu grupę Róża Thun.
Europosłanka przekonywała, że obecność Polski w UE to istotna wartość. - My niezależnych sądów nie oddamy - zapewniła.
Krytyka spadła też na Wałęsę
Na miejscu pojawili się również zwolennicy PiS-u. Wśród nich jest mężczyzna w koszulce z napisem "Precz z KOD-em, który manipuluje narodem”. Mężczyźni podjęli dyskusję z uczestnikami pikiety, krytykując m.in. Lecha Wałęsę.
- Oszukał nas, wszyscy wiedzieli, że jest współpracownikiem – mówił jeden z mężczyzn, który opisywał się jako osoba współpracująca z Lechem Wałęsą