Prawo dobrych i złych wiadomości w Rumunii
Rumuńskie środowiska dziennikarskie zaprotestowały przeciwko przyjętej przez parlament
ustawie, zgodnie z którą programy informacyjne w radiu i w telewizji będą musiały w równych proporcjach zawierać wiadomości pozytywne i negatywne. Przewodniczący Krajowej Rady ds. Radia i Telewizji Rasvan Popescu uważa, że informacja to informacja - nie jest pozytywna ani negatywna, jest odbiciem rzeczywistości.
26.06.2008 | aktual.: 26.06.2008 15:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To właśnie Rada ds. Radia i Telewizji ma decydować, które wiadomości są "pozytywne", a które "negatywne".
Związek Zawodowy Dziennikarzy nazwał przyjęcie ustawy wprowadzeniem cenzury.
Zanim ustawa wejdzie w życie, musi być podpisana przez prezydenta Rumunii Traiana Basescu.
Na pomysł ustawy wpadli dwaj senatorowie: jeden z rządzącej Partii Narodowo-Liberalnej, drugi ze skrajnie prawicowego ugrupowania Wielka Rumunia. Twierdzą oni, że złe wiadomości stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia społeczeństwa.