PolskaPrawie jak Jezus

Prawie jak Jezus

W Wolnym Kościele Reformowanym nikt nikogo nie pyta, czy jest gejem lub rozwodnikiem. Tu każdy ma szansę na zbawienie. Przynajmniej w wersji Szymona Niemca.

Prawie jak Jezus
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

22.12.2008 | aktual.: 23.12.2008 14:04

Ponieważ nasz Brat, Nauczyciel i Zbawiciel Jezus Chrystus nauczał, że będzie nam dane, o cokolwiek poprosimy Ojca w Jego imieniu, dlatego my, członkowie Wolnego Kościoła Reformowanego, prosimy:

– Módlmy się za Kamila, by pomyślnie wyszedł z heroinowego nałogu. Wysłuchaj nas, Panie! – Módlmy się za nasz Kościół, by wzrastał w siłę. Wysłuchaj nas, Panie! Intencja nie jest istotna – ani starszy pastor Szymon Niemiec, ani diakon Krzysztof Tłoczek modlitwy nie odmówią nikomu. Obrządek nabożeństwa WKR podobny jest do rzymskokatolickiego, jednak doktryna wywodzi się z nauczania Jana Kalwina, a więc jest zakorzeniony w teologii Kościołów ewangelicko-reformowanych. Uwzględnia także teologię progresywną i to w jej duchu stara się swoich wiernych prowadzić do zbawienia. Dlatego WKR odrzuca kalwińską teorię predestynacji. – Nie do końca jest zgodna z Pismem Świętym, które jest podstawą naszej wiary, i duchem progresywnego chrześcijaństwa. Żeby zostać zbawionym, trzeba po prostu wierzyć – tłumaczy Niemiec.

Wtłoczą wiedzę

Wyznawcy WKR wierzą w Boga, w Trójcę Świętą, oddają cześć Chrystusowi, ale jego matce już nie. Nie uznają też kultu świętych. W skromnej sali na 30 osób w centrum Warszawy duchowni obu płci sprawują tylko dwa sakramenty: chrztu i wieczerzy Pańskiej, podczas której nie następuje jednak przemiana chleba w ciało Chrystusa. Chrztu jeszcze żadnego nie było, ale ponieważ parze wyznawców wkrótce urodzi się dziecko, duchowny WKR pobłogosławi wodę, która dzięki temu stanie się święcona, i ochrzci maleństwo. Ryt liturgiczny opiera się na tradycyjnej, kalwińskiej wersji nabożeństwa. Nowością są różnice w układzie pieśni czy psalmów.

WKR ma szeroką definicję grzechu: to po prostu „to, co jest krzywdą”. Generalnie są przeciw aborcji, ale skoro celem każdego działania jest czynienie dobra i unikanie zła, w sytuacji, gdy matki nie stać na utrzymanie dziecka lub poród zagraża jej życiu, dopuszczalne jest przerwanie ciąży. Antykoncepcja? Generalnie seks par heteroseksualnych ma służyć prokreacji, ale w „określonych przypadkach” dopuszcza się używanie na przykład prezerwatywy, bo chroni przed zakażeniem. Zawsze, gdy pojawiają się wątpliwości moralne, zbiera się prezbiterium generalne, czyli 31-letni Szymon Niemiec oraz 21-letni Krzysztof Tłoczek. Posiłkując się Pismem Świętym, dobrem człowieka i własnymi przemyśleniami, orzekają, jak będzie najlepiej. Jako że w WKR nie ma spowiedzi indywidualnej ani pokuty, kapłani są gotowi w każdej chwili na rozmowę z wiernym, który ma niejasność, czy postąpił słusznie.

Gdy zbiorą sto deklaracji członkowskich, złożą wniosek do MSWiA o zalegalizowanie WKR w Polsce. – Ponad 60 wiernych zadeklarowało przystąpienie do nas. Rejestracja pomoże nam, zyskamy ochronę prawną, możliwość wejścia do unii Kościołów – wylicza Niemiec. Rosołek od pastora

Polski WKR nieformalnie istnieje od 2001 roku – wywodzi się z łotewskiego WKR, gdzie jest osiem zborów lokalnych i kilka tysięcy wiernych. W Warszawie przeprowadzono dotąd 10 błogosławieństw par homoseksualnych. Dla Kościoła liturgicznie i teologicznie były to śluby, ale WKR używa pojęcia „błogosławieństwo”, by nie naruszać polskiego prawa – zgodnie z nim małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.

W przypadku ślubu czy błogosławieństwa pary dostają certyfikat podobny do aktu małżeństwa wydawanego w innych Kościołach. Kiedy para chce rozwodu, czeka ją roczna „terapia”, rozmowy z pastorem, z psychologiem. Jeśli po roku nadal jest pewność, że uczucie wygasło, odbywa się specjalne nabożeństwo unieważniające małżeński certyfikat.

– Nikogo, kto do nas przychodzi, nie pytamy o orientację seksualną, pochodzenie, wyznanie czy status materialny. Jesteśmy odpowiedzią na narastające zjawisko wykluczenia z Kościołów chrześcijańskich osób „innych”. U nas Bóg kocha każdego – mówi Niemiec, który broni się przed etykietką „Kościół gejów i lesbijek”. Jednak znaczna część wiernych to osoby homoseksualne. Średnia wieku: 17–45 lat. Żyją jak w rodzinie. Gdy ktoś jest chory, Niemiec lub Tłoczek zawożą mu rosołek. Gdy ktoś potrzebuje lokum, duchowni rozpuszczają o tym wici. – Mam wrażenie, że Kościół Niemca pełni funkcje terapeutyczne, zaspokaja potrzebę wspólnoty – ocenia profesor Zbigniew Mikołejko, kierownik Zakładu Badań nad Religią w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. – Nie przeszkadza mi, że Niemiec jest gejowskim aktywistą – mówi ksiądz Roman Lipiński z Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP. – Ale nie wiem, czy znajdzie kogoś poważnego, kto będzie z nim chciał współpracować. – Po co to robisz? – pytam Niemca. – Powołania się nie wybiera. W
tym Kościele odnalazłem swoje miejsce, równie dobrze mógłby być inny, ale z tego nikt mnie nie wyrzuca. Za swój uważa WKR także 20-letni student Bartek, który już zrezygnował z usług Kościoła rzymskokatolickiego. – Tu nie ma całej katolickiej hipokryzji – mówi.

Inaczej nie mogę

Niemiec to współtwórca Parady Równości, działacz Unii Lewicy. Fotografuje akty i sam był fotografowany jako model. Żyje głównie z tego, co zarobi jego książka, wydana po polsku i po angielsku gejowska autobiografia „Tęczowy koliber na tyłku”. – W podstawówce chciałem zostać księdzem. Kiedy jednak odkryłem w sobie homoseksualizm, zrozumiałem, że nie ma dla mnie miejsca w instytucji, która jawnie dyskryminuje takich jak ja – opowiada Niemiec.

W liceum stracił wiarę. Jednak w 2000 roku w życie Niemca wkroczył wielebny Ernest Ivanovs, łotewski pastor WKR, który w Polsce miał założyć misję tego Kościoła. Regularne rozmowy nawróciły Niemca na chrześcijaństwo. Ukończył kurs biblijny i awansował na diakona WKR w Polsce. Od wyjazdu Ivanovsa w 2005 roku przewodzi polskiemu WKR, który ostatnio uchwalił swój statut i deklarację wiary, a także wybrał władze, czyli Niemca i Tłoczka. Ten drugi – młody, rzutki, z ustami pełnymi wzniosłych religijnych słów i rzędem śnieżnobiałych zębów – zaliczył nawet półroczny romans z rzymskokatolickim seminarium. – Szukałem Pana Jezusa, ale go tam nie znalazłem – mówi Tłoczek, student teologii ewangelickiej na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. – WKR to już twoja ostateczna droga? – pytam diakona Krzysztofa. – Jakby powiedział Marcin Luter: „Tu stoję i inaczej nie mogę” – odpowiada. Trzy wcielenia Szymona

– W Polsce WKR to raczej forma prowokacji kulturowej i moralnej, a nie Kościół. Adresatem tej prowokacji jest tradycyjna moralność katolicka – ocenia profesor Mikołejko.

– Przed Bogiem wszyscy jesteśmy równi, ale to nie od kwestii orientacji seksualnej zależy nasze zbawienie bądź nie – mówi ojciec Jacek Prusak, jezuita. – Inicjatywa Niemca jest marginalna, bo nawet jeśli jest otwarty na wszystkich, to ci inni mają już swój pakiet usług w innych Kościołach. Tak więc choć od tego ucieka, Niemiec przyciąga głównie osoby homoseksualne.

Ale część gejów za WKR nie przepada. – Gdy nagle na paradzie pojawił się Niemiec w koloratce, wzbudził we mnie wyłącznie rozbawienie – mówi Piotrek, 22-letni gej. – Przywódcą duchowym powinien być ktoś, kto ma autorytet, a nie ktoś, kto jednego dnia jest politykiem, drugiego modelem, trzeciego pastorem. – Są ludzie o orientacji homoseksualnej, których potrzeby religijne są głębokie, ale myślę, że widzieliby raczej dla siebie godne miejsce we wspólnotach tradycyjnych – twierdzi profesor Mikołejko. – Szymona tłamsi się jak kiedyś Jezusa – oburza się jeden z wiernych WKR. – Chrystusa ukrzyżowano, bo podburzał lud przeciw kapłanom, tradycji i prawu, bo nakazywał szanować „innych”: biedaków, prostytutki. – Szymon jest jak Jezus? – pytam. – Tak, tylko czasy inne.

Judyta Sierakowska

Minikościoły dla wybrednych

Chrześcijański Kościół „Maranatha” (ckm) ma główną siedzibę w Wiśle, działa też wspólnota w Cieszynie. CKM jest protestancką, ewangeliczną wspólnotą religijną, którą prowadzi eksluteranin, pastor Tadeusz Pilch. Sobota jest dla nich dniem odpoczynku. CKM-owcy żyją nadzieją na powtórne przyjście Jezusa i spotkanie z nim.

Kościół Wolnych Chrześcijan (KWC) to Kościół protestancki, gdzie wierni wierzą w trójjedynego Boga, zmartwychwstanie ciała i powtórne przyjście Jezusa Chrystusa na ziemię. Nie praktykują chrztu niemowląt. W Polsce misja Kościoła trwa od wieku, ale dopiero od 1981 roku wolni bracia tworzą samodzielną społeczność. Podczas nabożeństw braterskich w domach zborowych i prywatnych mieszkaniach odmawia się modlitwy, łamie chlebem i czyta Pismo Święte. Kościół liczy trzy tysiące wiernych.

Biblijny Kościół Baptystyczny – jego wierni wierzą, że odpuszczenie grzechów jest możliwe tylko przez wiarę w imię Jezusa, który wróci na ziemię, aby królować w Jerozolimie przez tysiąc lat. Pastor zboru to Jan Tołwiński, poprzednio pastor zboru KWC w Warszawie. Kościół posiada swoje zbory w Warszawie Aninie i Krakowie.

Chrześcijański Kościół „Miecz Ducha” w Kaliszu – wspólnota początkowo należąca do Kościoła katolickiego (Ruch Odnowy w Duchu Świętym), a od 1997 roku nieza-leżna, zarejestrowała się 14 stycznia 1998 roku. Kościół odrzucił nieomylność pa-pieża, doktrynę czyśćca i kult świętych, przyjął charakter neozielonoświątkowy, tak zwany charyzmatyczny. Ma około 350 wyznawców.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)